Od 1 lipca br. maszty i znaki ostrzegające przed fotoradarem będą zasłonięte pokrowcami, gdy w środku nie będzie urządzenia. Maszty zostaną pomalowane na jaskrawy kolor – po to, aby były widoczne z daleka. Pieczę nad wszystkimi 80 fotoradarami przejmie od policji Inspekcja Transportu Drogowego. Będą one działać w ramach zintegrowanego systemu. Wszystkie zdjęcia wykonane przez urządzenia będą automatycznie przesyłane do centrali ITD. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku, dzięki unijnym funduszom, na drogach pojawi się 300 kolejnych fotoradarów.
Z dróg mają zniknąć atrapy imitujące fotoradary, przez co kierowcy przejeżdżający obok skrzynki będą mieli stuprocentową pewność, że w środku jest radar. Nowe przepisy zakładają też, że zarówno same miejsca pomiaru, jak i urządzenia mają być wyraźnie oznakowane. Dlatego wszystkie skrzynki na fotoradary zostaną pomalowane na żółto, a o ich obecności będą informowały znaki D-51. Ponadto inspektorzy dostaną możliwość dokonywania pomiaru prędkości za pomocą specjalnych bram, które będą mierzyć średni czas przejazdu na danym odcinku. Na razie jednak ITD nie ma takich urządzeń, a przetargi na nie są dopiero planowane.
Nowe przepisy wydłużyły również okres postępowania mandatowego z 60 do 180 dni. Dzięki temu mniej spraw będzie się przedawniać. Oprócz tego ustawa doprecyzowała obowiązek udzielenia informacji o tym, kto kierował pojazdem. Dotychczas trudno było ustalić tożsamość kierowcy w przypadku niewyraźnego zdjęcia. Za nieudzielenie informacji właściciel pojazdu dostanie mandat wysokości 500 złotych. Wiadomo, że na Zamojszczyźnie instalacja fotoradaru planowana jest w Krynicach. Kierowcy będą musieli mieć się także na baczności na trasie Zamość – Lublin. Tutaj urządzenie będzie ustawione w Kazimierzówce.