Witam Was, Drodzy Czytelnicy. Jak wszyscy wiemy, maj i czerwiec to najlepszy czas na wędrówki, choć i całe lato sprzyja wyprawom do miejsc ciekawych. W tym czasie wszyscy miłośnicy historii powinni zajrzeć do Hrubieszowa. To urokliwe miasteczko ze wspaniałymi drewnianymi dworkami gości kolejną ciekawą i cenną wystawę archeologiczną, której nazwa brzmi „Srebrny koń – archeologiczne skarby między Morzem Czarnym a Kaukazem”.
Zabytki z Berlińskiego Muzeum für Vor-und Frühgeschichte, Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i Muzeum Lubelskiego będą prezentowane w Muzeum im. ks. St. Staszica w Hrubieszowie do 25 września br., następnie wrócą do wymienionych muzeów. Tworzą one na wystawie ciekawy zbiór, prezentowany w taki sposób po raz pierwszy. We wspaniałym XVII-wiecznym dworku mieszczącym muzeum czeka na nas spotkanie ze światem sprzed tysięcy lat.
Gdy wejdziemy już do pomieszczeń, w których prezentowana jest ekspozycja, w pierwszej sali napotykamy na opisaną na planszach historię pierwszych niemieckich i polskich archeologów oraz mecenasów archeologii, zajmujących się w XIX i XX wieku badaniem przede wszystkim stanowisk archeologicznych z obszaru ówczesnej południowej Rosji: Rudolfa Virchowa, Waldemara Belck, Johannesa von Diergardta, Józefa Choynowskiego, Godfryda Ossowskiego.
Kolejnym etapem zwiedzania jest poznanie ośrodków cywilizacyjnych północnego i południowego Kaukazu – to tu zaprezentowane są wspaniałe wyroby z brązu, złota i srebra mieszkańców mitycznej Kolchidy. W ostatniej części można zobaczyć przedmioty dawniej używane na obszarze stepu: lusterka, zapinki, kolie z pięknych kamieni, broń, są tu także ozdoby oraz inne przedmioty związane z Gotami znad Morza Czarnego. Podczas zwiedzania wystawy możemy zobaczyć, jak wyglądało życie ludów już wymarłych, a znanych ze źródeł pisanych: Kimerów, Scytów czy Sarmatów. Przypuszczalne związki tych ostatnich z Polakami zostały – co ciekawe – też opisane na oddzielnej tablicy.
Wystawa została przygotowana tak, iż wspomniane tablice, umieszczone przy gablotach „przenoszą” nas, zwiedzających, do świata sprzed tysięcy lat – możemy zobaczyć, jak diademy i zawieszki z metali szlachetnych (prezentowane w gablotach) noszone były przez księżniczki ponad 2000 lat temu. Świat koczowników, ciągle przemieszczających się pomiędzy Europą a Azją; świat, w którym koń, jako najważniejsze źródło transportu oraz towarzysz nomadów, był często prezentowany na wytwarzanych przez ludy stepu przedmiotach. Przykładem na to jest falera – ozdoba uprzęży końskiej chroniąca konia od ciosu w okolice serca, przedstawiająca łeb konia. To właśnie ona jest najczęściej prezentowana na zdjęciach i w artykułach dotyczących wystawy – łatwo zapewne teraz zrozumieć nazwę wystawy.
Przedmioty zgromadzone na ekspozycji po prostu zachwycają kunsztem wykonania, jak w przypadku wspaniałych zapinek (fibul) w kształcie cykad, lub ciekawą historią oraz swoim znaczeniem – jak hełm wytworzony w państwie Urartu, posiadający inskrypcję, która jest jednym ze starszych zabytków piśmienniczych. Cóż, niewykluczone wcale, a nawet prawdopodobne, iż w osadach w okolicach dzisiejszego Hrubieszowa, zamieszkałych przez ludy, których nazw być może nigdy nie poznamy, pojawił się jeździec z odległej krainy, a jego konia zdobiła swoista mała, „błyszcząca” tarcza…