Sprawa budowy przystanku dla pociągów w Zamościu powoli nabiera rozpędu. Według PKP, jego oddanie do użytku byłoby możliwe w przyszłym roku, ale najpierw władze miasta muszą zająć się przygotowaniem dokumentacji obiektu. Kolej natomiast musi poszukać pieniędzy na ten cel. Przystanek miałby powstać przy ul. Peowiaków, praktycznie w centralnym punkcie Zamościa, co znacznie ułatwiłoby dostęp do kolei mieszkańcom i turystom coraz liczniej odwiedzającym Hetmański Gród. – Wczoraj rozmawiałem z prezydentem Zamoyskim (5 września br. – red.). Wszystko idzie powoli, ale w dobrym kierunku. Zaproponowałem władzom Zamościa, żeby przygotowały dokumentację i projekt przystanku. Chciałbym, żeby powstał w przyszłym roku, bo w tym już się nie uda. Musimy też wspólnie poszukać pieniędzy – wyjaśnia Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP Polskie Linie Kolejowe w Lublinie.
Wstępnie wiadomo, że wybudowane byłyby: nowy peron, parking, bezpieczne dojścia i wiata wyposażona w monitoring. – Wszystko jest kwestią pieniędzy. Przystanek byłby położony na terenie nienależącym do miasta, dlatego my, jako miasto, nie możemy go sfinansować. Zależy, jak władze PKP rozwiążą problem finansów. Z naszej strony jest zgoda i pełna przychylność dla tego pomysłu – komentuje Karol Garbula, sekretarz UM w Zamościu.
Pomysł bardzo się spodobał wielu mieszkańcom miasta i miłośnikom kolei, którzy od dawna wskazywali potrzebę rozwoju infrastruktury kolejowej w Zamościu pod postacią centralnego dworca czy też właśnie przystanku. – Taki przystanek to idealne rozwiązanie. Jestem przekonany, że dzięki centralnej lokacji zwiększyłaby się liczba pasażerów. Blisko jest i na Nowe Miasto, i na Starówkę. Wierzę, że zarządca i miasto dogadają się i będziemy niebawem świadkami otwarcia przystanku – mówi Paweł Miszczuk, prezes Stowarzyszenia Padwa Północy. O dalszych losach powstającego przystanku będziemy na bieżąco informować naszych Czytelników.