W niedzielę, 9 października 2011 r. Polacy pójdą do urn i wybiorą spośród tysięcy kandydatów, członków Sejmu i Senatu Rzeczpospolitej Polskiej. Nie inaczej będzie na Zamojszczyźnie. Tu po raz pierwszy w historii o głosy dla swoich partii tak mocno zabiegały czołowe twarze polskiej polityki. Według wyników prawyborów, organizowanych na łamach „Gazety Miasta” ich wysiłki mogły okazać się nie wystarczające.
Jako jeden z pierwszych ścieżkę do nas wydeptał Janusz Korwin-Mikke, szef Kongresu Nowej Prawicy, bowiem jeszcze w maju odwiedził Tomaszów Lubelski, a na początku września Zamość. W wywiadzie dla portalu Nasze-Miasto Zamość stwierdził że jego partia nie jest zbyt silna w Polsce Wschodniej. – Na Zamojszczyźnie mamy bardzo słabe struktury. W ogóle cała ściana wschodnia tak wygląda. Zamość, Chełm, Podlasie, to niestety bardzo słabe regiony. Jeszcze przed kampanią wyborczą na przyjazd lidera SLD liczyli zamojscy sympatycy tej partii. Ponoć Grzegorz Napieralski zadeklarował taką wolę na facebooku. – Nasi kandydaci nie czekali z założonymi rękami na odwiedziny liderów Sojuszu, tylko aktywnie uczestniczyli w kampaniach w Warszawie i Lublinie – tłumaczy Łukasz Kwiatkowski, przewodniczący Koła Młodej Lewicy w Zamościu. Podobnie było ze strony ugrupowania z pod znaku zielonej koniczyny – Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mówi się, że Zamojszczyzna jest bastionem Prawa i Sprawiedliwości. Potwierdzają to wyniki kolejnych wyborów, a także sami politycy tej partii, którzy w tej kampanii wyborczej odwiedzili nasz region już trzy razy. – Zamość to dla nas okręg niezwykle ważny. Tu się czuje po polsku, tu się myśli po polsku. Jak wjeżdżam do Polski Wschodniej, to się zupełnie inaczej czuję. Mam wrażenie, że wyborcy tej ziemi szczególnie potrzebują powrotu Prawa i Sprawiedliwości do władzy. – powiedział euro poseł Jacek Kurski na konferencji w hotelu „Alex” z mieszkańcami naszego miasta. Jak by tego było mało, na Zamojszczyznę do Gruszki Małej w gminie Nielisz, przyjechał sam lider PiS-u Jarosław Kaczyński. Tu w trakcie spotkania z rolnikami, po raz kolejny wypowiedział słynną formułę – Rząd Tuska w każdym kierunku macha białą flagą. Ponadto Kaczyński zarzucił koalicji PO-PSL m.in. celową zwłokę w sprawie dopłat unijnych dla producentów tytoniu.
W międzyczasie na Rynku Wielkim w Zamościu, do głosowania na PJN, namawiał Pawel Kowal, prezes tego ugrupowania. – Sondaże nie dają nam szans, ponieważ służą „bandzie czworga” o której tak dużo mówi Janusz Korwin Mikke. Chodzi o to, żeby te partie nie miały konkurencji. Tutaj też apeluje do tych, którzy mają poglądy prawicowe. U nas nie ma list Marka Jurka i Janusza Korwin Mikke. Głosujcie na PJN, bo my mamy wolnorynkowy program gospodarczy a w sferze światopoglądowej reprezentujemy chrześcijański system wartości – zapewniał Kowal.
Niedługo, trzeba było czekać na ruch Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem, centrala partii przysłała do Zamościa byłego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobro. Ten podczas spotkania wyborczego z mieszkańcami, skrytykował m.in. sposób w jaki prowadzona jest polska prezydencja w Unii Europejskiej oraz politykę rolną. Odniósł się też do sprawy Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie. Przyznał również, że w wypadku zwycięstwa jego partii, 9 października rozważy propozycję objęcia teki ministra sprawiedliwości ale pod warunkiem jej fuzji ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego.
O głosy w tych wyborach parlamentarnych postanowiła na poważnie powalczyć w byłym województwie zamojskim Platforma Obywatelska. Na Zamojszczyznę i w tym do hetmańskiego grodu przyjechał słynny już Tuskobus. Niestety, mimo różnych spekulacji bez Donalda Tuska na pokładzie. Zamiast premiera w Zamościu pojawiły się inne twarze PO m.in. Lena Bobińska-Kolarska oraz Stanisław Żmijan, lider partii na Lubelszczyźnie. Przyjechali wesprzeć lokalnych kandydatów Platformy w zbliżających się wyborach parlamentarnych, a także zachęcali mieszkańców do udziału w nadchodzących wyborach. Tuskobus zawitał także do innych miast m.in. Biłgoraja, Krasnobrodu, Zwierzyńca, Tomaszowa Lubelskiego i Hrubieszowa. Wszędzie tam odbywały się happeningi z udziałem kandydatów z list PO. Na przykład, w ostatnią sobotę na Rynku Solnym w Zamościu członkowie PO rozdawali baloniki, ulotki, a także częstowali chlebem, ze smalcem oraz ogórkami.
Kampania wyborcza to przede wszystkim czas obietnic i ciężkiej pracy. Jednak nie zawsze przynosi oczekiwany rezultat.
Według prawyborów zorganizowanych na łamach naszego portalu www.wybory2011.gazetamiasta.pl najwięcej głosów spośród kandydatów do Sejmu, zdobyli: Krzysztof Mulawa (PO), Genowefa Tokarska (PSL), Sławomir Zawiślak (PiS), Marek Poznański (Ruch Palikota), Irena Kurzępa (SLD). Natomiast do Senatu wygrała Gertruda Miarowska (SLD). Na kogo oddamy swój głos to już zależy tylko od nas. Pamiętajmy, 9 października możemy zadecydować kto trafi w najbliższej kadencji do Parlamentu. My zachęcamy skorzystajcie Państwo z tego prawa.