Można ich spotkać w szpitalu, zakładzie opiekuńczym czy hospicjum. Mowa oczywiście o wolontariuszach, którzy spotkali się w środę 7 grudnia w Zamojskim Domu Kultury na gali i konferencji.
Zamojscy wolontariusze to przede wszystkim młodzi ludzie, skupieni w wielu szkolnych klubach wolontariusza. – To jest potężna siła, prawdziwa potężna armia młodych ludzi, którzy gotowi są poświęcać czas tym, którzy tego potrzebują – mówi Ewa Szczepańska, prezes Zamojskiego Centrum Wolontariatu. Nie oznacza to że wśród pomagających nie ma osób dorosłych. – Wolontariuszką jestem od trzech lat. Zaczęło się od tego, że do mojej chorej mamy przychodziła taka osoba i bardzo nam pomagała. Nie jest to łatwa praca, trzeba być cierpliwym, mieć w sobie duże zasoby empatii i być gotowym na poświęcenia, ale można za to od siebie dużo dawać i uszczęśliwiać potrzebujących. – tłumaczy Beata Pilip z Klubu Wolontariusza przy “Starym Szpitalu” w Zamościu. Od lat wolontariusze z Zamojszczyzny pomagają osobom starszym, samotnym, przebywającym w szpitalach, hospicjach czy zakładach opiekuńczych. Ale to nie wszystko, organizują dla seniorów warsztaty komputerowe, imprezy integracyjne, zbiórki żywności, biorą udział w wielu ogólnopolskich akcjach charytatywnych, a od niedawna opiekują się w ramach specjalnego programu poszkodowanymi przez III Rzeszę. Udzielają też korepetycji, uczniom z problemami w nauce. Środowa konferencja połączona z Zamojską Galą Europejskiego Roku Wolontariatu, była okazją do promocji szczytnych idei wolontariatu, podsumowań, a przede wszystkim podziękowania wszystkim, którzy nie są obojętni na potrzeby drugiego człowieka.