Przez ostatnie trzy lata zamojski ogród zoologiczny przypominał jeden wielki plac budowy. Przez ten czas odwiedzający narzekali na utrudnienia, ale w końcu przekonali się że było warto poczekać. Wczoraj nowoczesne i przebudowane zoo zostało uroczyście otwarte.
Wczoraj na próżno było można szukać miejsc parkingowych przy zoo w Zamościu. Wszyscy chcieli zobaczyć ogród po gruntownym liftingu. – Praktycznie cały ogród zoologiczny w Zamościu został gruntownie przebudowany. Przykładowo z dwóch największych pawilonów – wielkich drapieżników i małpiarni zostały tylko ściany boczne. Dziewięćdziesiąt pięć procent wszystkich naszych ekspozycji to są ekspozycje nowe. Z prowincjonalnego, małego ogrodu zoologicznego, zamojskie zoo przekształciło się w ciekawą ekspozycyjnie i jakościowo placówkę – powiedział Grzegorz Garbuz, dyrektor zamojskiego zoo.
Ogród zmienił się nie do poznania. Zniknęły zarośnięte alejki, sypiące się wybiegi i nieprzyjemny zapach wewnątrz budynków. Tam gdzie było to możliwe, to zlikwidowano kraty. Teraz odwiedzających i mieszkańców dzielą specjalne szyby. We współpracy z Zespołem Lubelskich Parków Krajobrazowych powstały ścieżki dydaktyczne, promujące wiedzę o zwierzętach występujących na ich obszarze. Niezwykłe wrażenie robi motylarnia – miejsce żywcem wycięte z tropikalnej dżungli. Zamontowano również elektroniczne tablice informacyjne, monitoring oraz WiFi. Modernizacja była możliwa dzięki wsparciu zewnętrznemu – Funduszom Norweskim i Unii Europejskiej. W ten sposób na ternie zoo powstały m.in. przygraniczny ośrodek kwarantannowania i przetrzymywania zwierząt nielegalnie wwiezionych do strefy Schengen oraz centrum edukacyjno-szkoleniowe. – Pisząc pierwszy wniosek o dofinansowanie, trzeba było wykazać, że jest ośrodek potrzebny służbie celnej, policji, czy straży granicznej. Turystyka nic tutaj nie miała do powiedzenia – pokreślił Marcin Grabski, pracownik Biura Zarządzania Funduszami Zewnętrznymi UM Zamość.
Przedstawiciele służb mundurowych przyznali, że łamanie postanowień tzw. konwencji waszyngtońskiej o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem, jest co raz częstsze. – Nie powiem, że z radością będziemy korzystać z ośrodka, ale jeśli zwierzęta zostaną już zatrzymane, to cieszymy się że tutaj w Zamościu znajdą godne warunki bytowe i dobrze, że taki ośrodek powstał – stwierdził Grzegorz Smogorzewski, Zastępca Szefa Służby Celnej, Dyrektor Departamentu Służby Celnej w Ministerstwie Finansów. Obecnie w zamojskim ogrodzie zoologicznym mieszka około 1,5 tysiąca zwierząt reprezntujących ponad 250 gatunków i wciąż przybywa nowych. Zgodnie z zapowiedzią dyrekcji w najbliższym czasie do zoo trafią koczkodany górskie i rysie. Warto dodać, że tylko w ubiegłym roku ogród odwiedziło ponad 100 tys. osób.