Szczebrzeszyn przygotowuje się do V Otwartych Biegów Ulicznych im. prof. Bronisława Pietruszyńskiego – wieloletniego nauczyciela wychowania fizycznego. Ukończył przedwojenną szkołę podchorążych w Grudziądzu, a w 1951 roku Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. Znany jest jako twórca “zielonych” sal gimnastycznych” na Zamojszczyźnie – jego pomysły powielane były przez absolwentów Liceum Pedagogicznego.
Biegi, w których udział może wziąć każdy, kto zdoła pokonać dystans od 200 do 800 metrów, zaplanowano na 24 września br. Dla zaawansowanych sportowców przygotowano wyścig główny na dystansie 1000 metrów. Tego dnia wszyscy będą wspominać profesora, który zrewolucjonizował zajęcia z wuefu. Prof. Bronisław Pietruszyński uczył w nieistniejącym już w Szczebrzeszynie Liceum Pedagogicznym. To dzięki pracy tego pedagoga, wychowawcy i nauczyciela na Zamojszczyźnie począwszy od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, przy wiejskich szkołach powstało dziesiątki tzw. “zielonych sal gimnastycznych”, którymi interesowała się cała Polska.
Jak na ówczesne czasy były to jedyne, profesjonalne sale gimnastyczne pod chmurką, które pozwalały w wiejskich szkołach (jeszcze bez elektryczności), w pełni realizować program nauczania wychowania fizycznego. Ich budową w głębokim terenie zajmowali się absolwenci szczebrzeszyńskiego Liceum Pedagogicznego, zarażeni pomysłem przez wuefistę. Czym były “zielone sale gimnastyczne” o których mówiło się w całej Polsce?
Były to kopie profesjonalnych urządzeń gimnastycznych wykonanych z kłód drewna, rur, prętów stalowych, drewnianych listew. W przyszkolnej “zielonej sali gimnastycznej”, która funkcjonowała od maja do późnej jesieni były: kozły, równoważnie, drabinki, skocznie w dal i wzwyż. Były drewniane i linowe wspinalnie, nierówności terenu przykryte perzem pełniły funkcję przyrządu do nauki przewrotów. Ta siermiężna jak na dzisiejsze czasy “zielona sala gimnastyczne” spełniała swoja rolę znakomicie. Zasadą było, że po lekcji wychowania fizycznego wszyscy uczniowie musieli wykąpać się pod prysznicem w ciepłej wodzie, którą w specjalnej beczce ogrzewało słońce, dziś taką rolę pełnią kolektory słoneczne.
Sala prof. Pietruszyńskiego w latach od 1950 do 1980 zrewolucjonizowała wiejski sport na Zamojszczyźnie. Korzystali z niej uczniowie szkół ale także sportowcy z LZS-ów, szkolnych SKS-ów, a nawet miejscowi strażacy. Wiedzą o tym najlepiej absolwenci Liceum Pedagogicznego w Szczebrzeszynie. – Po maturze przy pomocy rodziców i uczniów zbudowaliśmy taką salę w Nowosiółkach i Telatynie. To był przełom w nauczaniu lekcji wychowania fizycznego. WF nie był już “michałkiem” ale taką samą lekcją jak matematyka czy język polski – wspomina Stanisław Michalczuk. Podobną opinię przedstawia Stanisław Rudy. Dzięki niemu sala taka powstała w Rogowie k/Wilkowa. Zieloną salę gimnastyczną w okolicach Annopola zbudował Grzegorz Koper. Jerzy Kołodziejczyk dziś pracownik zamojskiego Starostwa Powiatowego salę zbudował przy wiejskiej szkole w Wielączy Kolonii.
Dziś „zielonych sal gimnastycznych” już nie ma. Są „Orliki”, kryte baseny, piękne ogrzewane sale gimnastyczne – tylko sukcesów sportowych nie ma, co udowodnili na Olimpiadzie 2012 polscy sportowcy. Trudno się dziwić. Jak podają statystyki, w Polsce co trzeci gimnazjalista zwolniony jest przez lekarzy z lekcji wychowania fizycznego, znikają ze szkół SKS-y. Pani minister sportu Joanna Mucha zapowiada, że polski sport „odbije się od dna za 12, 16 lat”. To już nie jest śmieszne, to dramat. Rośnie nam chore społeczeństwo z krzywymi kręgosłupami, skoliozą, skłonnościami do przeziębień przy byle deszczu. Tego za czasów profesora Pietruszyńskiego nie było. Tam po lekcjach bez żadnego przymusu pół szkoły biegało „dla zdrowia”. W lecie uczniowie jeździli na nartorolkach, a w zimie na nartach. Tam było kilkanaście sekcji piłkarskich, tam szkoła żyła sportem przez cały rok. Wielu absolwentów Liceum Pedagogicznego w Szczebrzeszynie kontynuowało swoje zainteresowania sportem podejmując wyższe studia na AWF-ach, szczególnie w Białej Podlaskiej.
Może powrócić do pomysłu prof. Pietruszyńskiego, który wychował setki sportowców, znakomitych nauczycieli i trenerów.
Więcej o „zielonych salach gimnastycznych” możecie przeczytać w archiwalnym już dziś miesięczniku „Wychowanie Fizyczne i Higiena Szkolna” nr 6 z 1975 roku i nr 9 z 1980 roku.