Trwa nieprzerwana passa sukcesów szybowcowych Jacka Flisa z Aeroklubu Ziemi Zamojskiej. Miłośnik przestworzy Jacek Flis sztukę latania uprawia obecnie w Beskidzie Andrychowskim. Jest to miejsce szczególne dla szybowników.
Tutaj właśnie, latając nad jeziorem Międzybrodzkim, na górze Żar odnotował swój kolejny sukces. Świeżo upieczony Mistrz Polski Juniorów w szybowcowej klasie standard, w dniu 27 września br. latając na szybowcu Jantar uzyskał przewyższenie 5000 metrów, zdobywając w ten sposób swój drugi diament, co jest równoznaczne z uzyskaniem Złotej Odznaki Szybowcowej. Jest to międzynarodowe odznaczenie cywilne przyznawane szybownikom przez FAI (Międzynarodowa Federacja Zrzeszająca Aerokluby Narodowe) za dokonania w sporcie szybowcowym.
Pierwszy diament Jacek Flis uzyskał przelatując na szybowcu odległość 300 km, natomiast ten diament – najtrudniejszy do osiągnięcia, zdobywa się w górach na tzw. fali, przy halnym wietrze. Polega to na osiągnięciu przez pilota przewyższenia min. 5000 metrów, od momentu wyczepienia szybowca od samolotu.
Jak widać, tegoroczne wakacje dla naszego szybownika to ciężka praca i treningi, połączone z pasją i chęcią do rywalizacji.
Ostatni raz wyczyn tego rodzaju w Aeroklubie Ziemi Zamojskiej osiągnął instruktor Pana Jacka, Józef Kwaśniak w 1985 roku.
„Są takie chwile w życiu człowieka, od których nawet pamięć ucieka. Lecz są też chwile, dla których trwania, warto poświęcić wieki czekania.” Serdecznie Panu Jackowi gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów w roli „podniebnego włóczęgi”.
Podobno w sportach lotniczych Polacy są najlepsi na świecie. I jak w to nie wierzyć?