Toaleta w miejscu publicznym, szczególnie w miejscu, gdzie przewijają się tysiące ludzi – to obiekt niemal strategiczny. Mamy takie miejsce w Zamościu – jest nim dworzec dla busów na Nowym Mieście. O ustawienie przenośnych WC apelują do władz Spółdzielni Mieszkaniowej im. Jana Zamoyskiego, bo to spółdzielnia dzierżawi firmom przewozowym teren dworca, mieszkańcy okolicznych prywatnych posesji. Mają już dosyć nieproszonych gości „za potrzebą”. Dla nich rozwiązanie problemu to wyłącznie przenośne „WC”. Mieszkańcy bloków w pobliżu dworca o żadnych przenośnych toaletach słyszeć nie chcą. Jednym słowem – sytuacja bez wyjścia.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. Jana Zamoyskiego Waldemar Władyga ma problem. Każda decyzja będzie zła i oprotestowana. Jeśli będzie przenośne WC – zaprotestują mieszkańcy okolicznych bloków. Jeśli WC nie będzie, protest właścicieli domów jednorodzinnych gwarantowany.
Pasażerowie busów mogą korzystać jedynie z WC na dworcu PPKS, ale i tutaj mogą być problemy. Toalety na dworcu czynne są od 6.00 do 20.00 i są płatne. Trudno, jak kogoś przyciśnie, to grosza nie pożałuje i do „pekaesowskiego” WC pobiegnie. Solo zdąży, ale z np. trzema walizkami może nie zdążyć – albo spóźni się do WC, albo na busa.
Nic nie zapowiada, żeby w nowym roku problem udało się rozwiązać. Najlepiej trzy dni przed podróżą nic nie jeść i nie pić – i po problemie.