Około południa zapadnie decyzja czy uczniowie z gminy Mircze wrócą do szkół we wtorek 4 lutego czy później. Drogi cały czas są udrażniane, ale wciąż nie można dojechać do około 10, spośród prawie 30 miejscowości.
– Na razie przekazujemy Lubelskiemu Kuratorowi Oświaty informację o odwołaniu lekcji w poniedziałek. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację i za kilka godzin powinno się wyjaśnić co dalej – mówi wójt Lech Szopiński.
Do większości dużych miejscowości w gminie można dojechać, ale nawet w tych wsiach ciągle są odcinki, przez które trudno się przebić. – W tej chwili śnieg jest jak skała, a pod nim znajduje się jeszcze lód. Dlatego zamówiliśmy bardzo ciężki sprzęt, który powinien uporać się z tym problemem. Nie będzie to łatwe, ponieważ w wielu miejsce pługi nie mają gdzie spychać śniegu, bo po obydwu stronach drogi są płoty – relacjonuje Lech Szopiński. Dodatkowym problemem jest awaria jednego z wirników, w którym podczas intensywnej pracy w niedzielę, zatarł się silnik.
Wójt gminy Mircze zapewnia, że cały sprzęt, który jest sprawny, jest używany. W poniedziałek większość będzie pracować na południu gminy. Lech Szopiński ma nadzieję, że w ciągu najbliższych godzin uda się udrożnić dojazd do takich miejscowości jak Tuczapy, Mołożów, Stara Wieś i Radostów. Kolejne będą odśnieżane sukcesywnie.
(fot. arch. UG Mircze)