Wszystkie bastiony w Zamościu zostały wybudowane na załamaniach w bryle murów miasta. Jeden, południowy, ulokowany pomiędzy Bramą Szczebrzeską a bastionem nr 1 –czyli bastion nr 2 powstał tuż przy zalewie rozpościerającym się aż pod wieś Mokre, zwanym ,,wielką zalewą”. Barki bastionu wybudowano w ten sposób, aby rażeniem dział ustawionych na jednym z barków bastionu ostrzelać drogę prowadzącą do bramy Szczebrzeskiej (droga ta biegła ku Małopolsce przez Szczebrzeszyn).
Na pierwszym planie powstałym na początku wieku XVII, zwanym widokiem Brauna, który jest częścią ,,atlasu” przedstawiającego miasta Europy środkowowschodniej o tytule ,,Civitas Orbis Terrarum”, Zamość przedstawiano jako miasto magnata-kanclerza, a bastiony otaczające miasto miały już zwartą postać z murowanymi skarpami. Na obrazie wiszącym dawniej w kościele oo. franciszkanów, który po kasacie zakonu i likwidacji kościoła trafił do Bukowiny, wsi niedaleko Tarnogrodu i odtąd zwany jest ,,bukowińskim” – to właśnie ów bastion namalowano jako stykający się bezpośrednio czołem z wodami zalewu. Na widoku Brauna przedstawiającym Zamość na bastionie nr 2 ustawione są dwa działa skierowane w stronę traktu Szczebrzeskiego, co potwierdza, iż właśnie ochrona pola przed bramą była także zadaniem bastionu. Plan Jonsaca z 1704 r. ukazuje bastion nr 2 z bardzo cofniętymi barkami. Właśnie z zamurowania tych ,,wcięć” powstały kazamaty, o których pisałem w poprzednim odcinku. Nie ma natomiast przesłanek, iż istniał nad bastionem kiedykolwiek nadszaniec lub prochownia; na żadnym z przedstawień ikonograficznych nie widać takich konstrukcji.
W czasach carskich armaty wyciągano często na suchą część przedpola twierdzy przez ulokowane w bokach bastionów otwory-poterny, prowadzące z kazamat na zewnątrz. We wnętrzach jednej z kazamat pod bastionem nr 2 do dziś zachowała się ,,pochylnia” do wyprowadzania dział z wnętrza. W XIX wieku możliwa była komunikacja pomiędzy obydwoma salami kazamatowymi przez chodnik, do dziś jest zachowany – mimo że górne części fortyfikacji zostały wysadzone, nic jednak nie stało się z dolnym poziomem. Od podziemnych chodników odchodziły korytarze pod miasto, a być może…. także prowadzące za miasto.
W tym roku trwają kolejne prace rekonstruujące mury miasta z rewitalizacją poszczególnych wnętrz i budynków – przykładem najbardziej widocznym jest Brama Szczebrzeska. Kolejne sale i bramy dawnej części fortyfikacji będą przystosowane do umieszczania w nich różnorakich przedsięwzięć oraz wynajmu.
Wydaje się, że ruch turystyczny w Zamościu skupia się tylko na Rynku Wielkim Starego Miasta. Aby przyciągnąć na dłużej turystów, trzeba rozszerzyć obszar, który stanie się częścią miasta atrakcyjną do zwiedzania. Aby każdy, kto odwiedza Zamość, mógł wybrać się spacerkiem dookoła miasta, rowerem wzdłuż Łabuńki, pójść do nowoczesnego zoo – i zostać tym samym na dłużej. Świetnym pomysłem jest nowa inwestycja – rozbudowa dzisiejszego Muzeum Arsenał – tak, aby stał się on nowoczesnym obiektem, gdzie w sposób ciekawy na większym obszarze będą wystawiane dawne działa. Tym samym dojdzie do rekonstrukcji bastionu nr 3 oraz zagospodarowania terenów zielonych za dawnym pałacem Zamoyskich. Oczywiście wszystko to wymaga czasu, ale jak to mówią – nie od razu Kraków zbudowano (a Zamość w ciągu 20 lat).