Mimo porażki Hetmana Zamość z Wisłą Kraków w 1/16 finału Remes Pucharu Polski nikt nie może mieć powodów do narzekań. Kibicie – bo zobaczyli świetne widowisko, działacze – bo wpływy z biletów podreperowały nieco pustą kasę klubu, ani piłkarze – bo na tle mistrzów Polski zaprezentowali się co najmniej przyzwoicie.
Trener wiślaków Maciej Skorża nie zlekceważył młodej drużyny gospodarzy. W wyjściowej jedenastce na mecz z Hetmanem zabrakło tylko bramkarza Mariusza Pawełka, pomocnika Radosława Sobolewskiego oraz napastników: Pawła Brożka i Patryka Małeckiego. Jednak ich zmiennicy to również wartościowi zawodnicy, reprezentanci kraju. Nic więc dziwnego, że mecz przyciągnął na stadion przy ulicy Królowej Jadwigi 6,5 tys. kibiców.
Bohaterem zamościan bez wątpienia był bramkarz Mateusz Prus. 19-letni golkiper obronił wiele groźnych strzałów piłkarzy „Białej Gwiazdy”. To m.in. dzięki niemu do 40 minuty na tablicy wyników widniał wynik bezbramkowy. Pod koniec pierwszej połowy na prowadzenie krakowian wyprowadził nieupilnowany w polu karnym Piotr Ćwielong.
– Prus pokazał dzisiaj wiele znakomitych interwencji. Osobiście pogratulowałem mu tego występu. Będziemy obserwować tego zawodnika – chwalił zamojskiego bramkarza trener Wisły, Maciej Skorża. Pełen podziwu dla Prusa był także golkiper Wisły Mariusz Pawełek, który podarował Mateuszowi swoją koszulkę meczową.
Jednak Hetman nie tylko się bronił. Podopieczni trenera Andrzeja Orzeszka stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji podbramkowych. W najlepszej znalazł się w 30 minucie Marek Fundakowski, kiedy po którego strzale znakomitą interwencją popisał się Ilie Cebanu.
W drugiej połowie Hetman opadł z sił. Przewaga Wisły wzrosła, kiedy trener Skorża wprowadził w 65 minucie duet napastników Paweł Brożek – Patryk Małecki. To właśnie ten drugi zdobył dwie bramki, decydujące o końcowym wyniku (w 75 i 82 minucie).
Mimo porażki młodzi piłkarze z Zamościa pozostawili po sobie dobre wrażenie. – Jak spadać to wysokiego konia. My spadliśmy z tego najwyższego. Żegnamy się z rozgrywkami Pucharu Polski z podniesioną głową – powiedział na konferencji pomeczowej trener Orzeszek.
Mecz ma również swoje dobre aspekty pozasportowe. Wpływy z biletów wyniosły ok. 80 tys. zł. Pozwoliło to na spłatę części zaległych poborów wobec piłkarzy i sztabu szkoleniowego Hetmana.
Sztab szkoleniowy Wisły był pod wrażeniem bazy szkoleniowej zamojskiego OSiR-u. Prawdopodobnie piłkarze „Białej Gwiazdy” rozegrają w Zamościu swój sparing z Karpatami Lwów (data meczu nie jest jeszcze znana).
Sąd Gospodarczy w Lublinie wyznaczył również kuratora klubu, który ma za zadanie wyprowadzić klub na prostą. Zgodnie z oczekiwaniami został nim dyrektor OSiR w Zamościu, były piłkarz i prezes Hetmana – Tadeusz Lizut. Swoją funkcję będzie pełnił do 23 marca 2010 roku.
Hetman Zamość – Wisła Kraków 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Ćwielong 40, 0:2 Małecki 74, 0:3 Małecki 82.
Żółte Kartki: Kaczmarek (Hetman), Głowacki (Wisła).
Hetman: Prus – Demusiak (79 Rajtar), Grunt, Frączek (73 Miszczuk), Sowa – Litviniuk, Skórski, Kycko (86 Sawa), Kaczmarek – Lindner, Fundakowski.
Wisła: Cebanu – Alvares, Głowacki, Jop, Piotr Brożek – Kirm (79 Papież), Cantoro (65 Paweł Brożek), Jirsak, Diaz – Łobodziński (65 Małecki), Ćwielong.
Sędziował: Adam Kajzer (Rzeszów).
Widzów: 6,5 tys.