niedziela , 24 listopada 2024
Home / Kultura / Przeżył, by dać świadectwo

Przeżył, by dać świadectwo

O swojej drodze z „Armii Krajowej na Sybir” opowiadał podczas promocji książki własnego autorstwa major Zbigniew Kruk. W listopadzie 1944 roku, w jednym z gmachów zamojskich koszar, NKWD skazało na karę śmierci za przynależność do AK 18-letniego Zbigniewa Kruka. 8 listopada br., po 67 latach od tamtego zdarzenia, major promował w Książnicy Zamojskiej w Zamościu, co ciekawe – sąsiadującej z dawnym budynkiem sowieckiego sądu – swoje książkowe wspomnienia. Czemu to wszystko napisałem? Od dawna nurtowały mnie myśli, aby to zrobić. Miałem kolegów, których teraz nie ma. Wspólnie walczyliśmy, cierpieliśmy, nie mogłem więc pozwolić, aby o nich zapomniano. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi w tym pomogli – tłumaczył wzruszony autor.

Major Zbigniew Kruk urodził się w 1926 roku w Zaleszczykach w województwie tarnopolskim. Od początku był wychowywany w duchu patriotycznym. Miał kogo naśladować – jego ojciec Józef był podoficerem WP i brał udział w walkach z bolszewikami, w kampanii wrześniowej i w bojach partyzanckich na Zamojszczyźnie. Był organizatorem pierwszej placówki ZWZ-AK w Skierbieszowie i Łaziskach, do których trafiła rodzina Kruków we wrześniu 1939 roku. Tutaj wówczas 14-letni Zbigniew wstąpił do oddziału partyzanckiego por. Henryka Kapłona ps. „Żuraw”, gdzie brał w licznych akcjach skierowanych przeciwko hitlerowcom. Po wyzwoleniu Zamojszczyzny został aresztowany przez NKWD i skazany na karę śmierci, ostatecznie zamienioną na 10 lat katorżniczych robót na Syberii. Do Polski wrócił w grudniu 1955 roku.

Swoje przeżycia opisał w książce „Z Armii Krajowej na Sybir”, wydanej dzięki wsparciu rodziny. – W czasie prac nad książką natknęliśmy się na wiersz znaleziony przy ekshumowanych w Katyniu zwłokach Wacława Kruka z Tarnopola, zupełna zbieżność nazwisk. Bardzo się cieszę, że mój tato mógł o tym wszystkim napisać, bo Wacław Kruk nie miał takiej możliwości – mówił Sylwester Kruk. We wspomnieniach możemy przeczytać o warunkach, w jakich musieli pracować polscy zesłańcy, o ciężkiej pracy i o śmierci, która każdego dnia zaglądała autorowi w oczy. (…) Pracowaliśmy bez odpoczynku. Bojec (strażnik) grzał się przy ognisku, a my, żeby nie zamarznąć na śmierć, musieliśmy bez przerwy kuć ziemię przez dwanaście godzin dziennie przy mrozie -40 C.(…)”.

Książkę Zbigniewa Kruka wysoko ocenił dr Jacek Feduszka z Muzeum Zamojskiego w Zamościu – Cenną warstwą tych wspomnień są losy zesłańców, a zwłaszcza tych osób, które walczyły za Polskę i zostały objęte aparatem sowieckiego terroru. Te wspomnienia są bardzo cenne dla historyków. Tego typu pozycji ukazało się stosunkowo mało.

Wspomnienia majora Kruka można kupić we wszystkich zamojskich księgarniach.

 

 

Sprawdź również

stylowy1

Rekord: Ćwierć miliona widzów w Stylowym w 2018 roku!

Ponad 250 tys. widzów odwiedziło w 2018 roku Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” w Zamościu. Największą …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglą…darki. Więcej informacji.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close