Nasz region dosłownie cierpi na brak młodych, kreatywnych osób, spełniających swe marzenia. Często zapomina się, że większość ludzi po ukończeniu szkoły średniej wyjeżdża, szukając miejsca dla siebie w innym mieście lub państwie. Jednak mimo wszystko można znaleźć osoby młode i niepowtarzalne, mające swoje pasje i chęci, aby je rozwijać właśnie tu, w swoim mieście. Znaczy to, że nie wszyscy młodzi z pasją ,,wyjechali”.
Przykładem na to jest dwóch młodych iluzjonistów, co ciekawe – jedynych z terenu Zamojszczyzny – są nimi Igor Lewandowski i Łukasz Bogucki.
Igor Lewandowski tak mówi o początkach swojej pasji: – Nie pamiętam, kiedy zacząłem interesować się iluzją, chyba po prostu po pierwszym obejrzeniu w telewizji show Davida Copperfielda, zacząłem czytać książki o tematyce z nią związanej. Kolejnym etapem, dającym możliwość sprawdzenia się, były warsztaty we Wrocławiu w 2008 r., gdzie Igor zdobył drugą nagrodę w kategorii Junior, w następnym roku był już ,,pierwszy na podium”. – Nauczyłem się „czarować” poprzez ,,złudzenie” – kontynuuje Igor. – Poczułem, że to moja droga i powinienem właśnie tym się zajmować.
Łukasz Bogucki na pytanie, kiedy to wszystko się zaczęło, odpowiada – Iluzją zainteresowałem się w II klasie szkoły podstawowej. Nie można było wtedy czerpać wiedzy np. z Internetu (dziś istnieje wiele stron internetowych dotyczących iluzji). Informacje o sztuczkach i gadżetach czerpałem … z miejskich bibliotek, gdzie książki czytałem czasem na miejscu, w czytelniach, bo tylko taka była możliwość… W pewnym momencie wyjechałem za granicę, gdy zaś wróciłem, zdecydowałem, że chcę robić to, o czym zawsze marzyłem – cieszyć się z robienia iluzji i dawać innym rozrywkę podczas oglądania ,,magii” – opowiada Łukasz Bogucki. – Z Igorem poznaliśmy się dzięki znajomemu, który wiedząc, że są dwie osoby zajmujące się tym samym, umówił nas na spotkanie. Wcześniej wydawało się każdemu z nas, że jesteśmy jedynymi – z uśmiechem wspomina początki znajomości.
Po paru miesiącach wspólnych spotkań, na których wymieniali się przemyśleniami, po wspólnych treningach doszli do wniosku, że warto wystąpić razem na scenie. Pierwszy wspólny pokaz odbył się podczas 19. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w MDK przy ul. Kamiennej w Zamościu, a jak sami mówią – to dopiero początek współpracy. – Pokazy dla dużej publiczności, np. dla szkół, są dla nas obu przyjemnością, małe pokazy dla rodzin także dają dużą satysfakcję – twierdzą zgodnie zamojscy iluzjoniści.
Oczywiście, organizatorzy zacnych akcji charytatywnych, takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę, mogą na nich liczyć, jak już się przekonali, nie raz. Co do planów na przyszłość – to młodzi iluzjoniści myślą o kabarecie iluzji. Pani Grażyna Kawala z Zamojskiego Domu Kultury, poproszona o kilka rad jako osoba znająca tajniki dobrej gry scenicznej, nie odmówiła im pomocy. Może kiedyś stworzą właśnie tu, w Zamościu, niepowtarzalny i jedyny w Polsce kabaret iluzji. Największym marzeniem obu „magików” jest zorganizowanie w Zamościu swoistego ,,zlotu” polskich iluzjonistów. Byłby on atrakcją dla mieszkańców lub osób, które akurat będą przebywać w Zamościu.
Przedsięwzięcie to nie będzie łatwe, ale cóż to dla magika? A my w Zamościu mamy przecież dwóch.