Wolność, dzikość, przygoda. Kto o tym nie marzy. Sprawdzoną receptę na połączenie tych trzech atrakcji i nie tylko, znaleźli miłośnicy imprez samochodowych. Tak, to dzięki samochodom 4×4 uczestnicy projektu Roztocze4x4 zwiedzają nietknięte przez cywilizację miejsca na Roztoczu, dziewicze lasy, przydrożne wsie. Oni nie mają problemu z oderwaniem się od codzienności. Pakują rodzinę, wsiadają w auto i… słyszą śpiew ptaków, odpoczywają i zapominają…
– Od wielu lat jesteśmy związani z Roztoczem, z jego dzikością, pięknem i czystością. Przemierzając szlaki Zamojszczyzny i Roztocza, postanowiliśmy połączyć naszą pasję związaną z odkrywaniem niedostępnych dla zwykłego podróżnika miejsc, z zamiłowaniem do czterech kółek – mówi Robert Kawalec. Ten projekt, Roztocze4x4, skierowany jest właśnie do takich ludzi jak my – ceniących przyrodę w jej naturalnej barwie, poszukujących miejsc niedostępnych dla zwykłego podróżnika, a jednocześnie oczekujących przygód i dobrej zabawy w rodzinnej i przyjaznej atmosferze.
Każda wyprawa jest dokładnie zaplanowana i oprócz atrakcji krajobrazowych, łączy w sobie zwiedzanie pobliskich zabytków, ciekawych miejsc, smakowanie regionalnej kuchni i biesiady z konkursami i nagrodami. Organizatorzy uczą uczestników historii i legend naszego regionu. Zainteresowanych nie brakuje, już teraz miejsca na pierwsze wyprawy są zarezerwowane. Przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Najbliższe imprezy z wolnymi terminami to 19/20 maja – 100 diabłów jedzie do Jakuba Wędrowycza; 9/10 czerwca – W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie. Zachęcam do zapoznania się z pełnym opisem, każdej z tras na www.roztocze4x4.pl. Przekonacie się co Jakub Wędrowycz i Chrząszcz w sobie kryje. – W tym sezonie planujemy wytyczyć minimum 5 tras – w tym dwie nowe: po bunkrach linii Mołotowa oraz w stronę Hrubieszowa, śladami Gotów – dodaje Robert. Jednym słowem na pewno jeszcze czymś nas zaskoczą.