Biłgorajscy policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia drogowego, podczas którego 54-letni kierujący autobusem na zakręcie drogi wjechał do rowu. Już wiadomo, że mężczyzna był pijany. Pojazdem oprócz dorosłej osoby podróżowało siedmioro dzieci, które miały być zawiezione do szkoły w Łukowej. Po drodze miały być jeszcze zabrane dzieci z dwóch innych miejscowości.
Do zdarzenia doszło dzisiaj około godziny 7.10 na trasie Kozaki – Łukowa. 54-letni mieszkaniec gminy Łukowa kierując autobusem kursowym na zakręcie drogi wjechał do rowu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przewoził on siedmioro dzieci i jedną osobę dorosłą. Osoby te wsiadły do autobusu w miejscowości Kozaki. Dzieci miały być zawiezione do szkoły w Łukowej, a osoba dorosła do Biłgoraja. Po drodze kierowca miał jeszcze zabrać dzieci z miejscowości Pisklaki i Szostaki. One również miały zostać zawiezione do szkoły w Łukowej. Do zdarzenia doszło w lesie, około 1,5 km od miejscowości Kozaki.
O autobusie stojącym w rowie powiadomiła postronna osoba. Gdy policjanci dojechali we wskazane miejsce, autobus był już wyciągnięty z rowu. Okazało się, że pomógł w tym jeden z mieszkańców, który podczepił autobus do ciągnika rolniczego. W pojeździe nie było już wtedy żadnych osób. Zarówno osoba dorosła, jak i dzieci powróciły do domów. Prawdopodobnie nikomu nic się nie stało. Policjanci obecnie docierają do osób, które podróżowały autokarem i ustalają czy na pewno nikt nie odniósł obrażeń.
Policjanci zbadali kierującego autobusem na stan trzeźwości. Wtedy okazało się miał on w organizmie 1,60 promila alkoholu. Mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Za ten czyn grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.