W ostatnich dniach, w wyniku tylko trzech kontroli, funkcjonariusze celni znaleźli ponad 100 kg środków ochrony roślin. Przemytnicy próbowali wprowadzić chemikalia do Polski przez przejścia graniczne w Dorohusku i Hrebennem.
W niedzielę (16.03.) celnicy z komórki zwalczania przestępczości w Dorohusku skontrolowali wjeżdżającego do Polski mercedesa na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Za kierownicą pojazdu siedział 27-letni mężczyzna. Podczas kontroli auta celnicy natknęli się na opakowania z chemikaliami – pestycydy w 25-litrowych butelkach oraz 30-kilogramowych plastikowych torbach. Mężczyzna wyjaśnił, że towar wiózł na prośbę kolegi, który za przysługę miał mu zapłacić 300 zł. 27-latek oświadczył, że nie zdawał sobie sprawy z zakazu przewozu pestycydów przez granicę. Kierowca mercedesa usłyszał zarzut popełnienia wykroczenia skarbowego.
Dzień później, w poniedziałek (17.03.), również na terenie przejścia granicznego w Dorohusku, celnicy udaremnili kolejną próbę przemytu środków ochrony roślin. Tym razem funkcjonariusze celni przyłapali na przemycie 10 litrów pestycydów 36-letniego mieszkańca Ukrainy, który również usłyszał zarzut popełnienia wykroczenia skarbowego. Mężczyzna przyznał się do winy.
Także w poniedziałek (17.03.), tym razem na przejściu granicznym z Ukrainą w Hrebennem, celnicy z komórki zwalczania przestępczości zatrzymali 30 kg stosownych w rolnictwie chemikaliów. Pestycydy próbowała wwieźć do Polski 28-letnia obywatelka Ukrainy. Kobieta ukryła trujący ładunek pod siedzeniem oraz w bokach bagażnika samochodu. 28-latka wyjaśniła, że towar nie jest jej własnością, a za przywiezienie go przez granicę miała otrzymać 200 hrywien. Na poczet grożącej jej kary grzywny funkcjonariusze zabezpieczyli 200 zł.
Wartość zatrzymanych w ostatnich dniach pestycydów szacuje się na ponad 5,5 tys. zł.
Służba Celna przypomina, że kupowanie środków chemicznych niewiadomego pochodzenia, wiąże się zawsze z dużym ryzykiem, gdyż do końca nie wiadomo, jakie substancje zawierają i jakie jest ich oddziaływanie na uprawy, środowisko i, co najważniejsze, na zdrowie człowieka. Zdarza się, że przemycane chemikalia są podróbkami środków legalnie dostępnych na rynku.