Były wozy bojowe, pokaz broni, ale przede wszystkim żołnierze, którzy już na początku kwietnia br. wyjadą na misję poza granice kraju. 22 marca br. oficjalnie pożegnano ich na Rynku Wielkim w Zamościu.
W skład VII zmiany Polskich Sił Zadaniowych ISAF w Afganistanie wejdzie 300 żołnierzy z 3. Batalionu Zmechanizowanego w Zamościu oraz 3. Brygady Zmechanizowanej w Lublinie. Przez okres sześciu miesięcy pod dowództwem płk. Pawła Wardy i płk. Piotra Fajkowskiego będą stacjonować w prowincji Ghazni. Aby dobrze przygotować ich do trudnych warunków w obcym kraju, przez pełny rok szkolono ich w różnych rejonach Polski. Dziś już mogą jechać do Afganistanu. Główne zadania, jakie czekają naszych żołnierzy na miejscu – to przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa w prowincji, współpraca z lokalnymi władzami oraz pomoc w kształtowaniu stabilizacji w Afganistanie. Ważnym elementem będzie także szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa. – Zadanie to jest naszym najwyższym priorytetem. Umacnia naszą wiarygodność w NATO – podkreślał generał Franciszek Gągor, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, żegnając żołnierzy w Zamościu. Jednak półroczna służba to życie w ciągłym zagrożeniu. – Misja w Afganistanie to misja trudna i niebezpieczna. Wy także jesteście tego świadomi – mówił 22 marca br. generał Gągor. Od początku istnienia polskiego kontyngentu w Afganistanie w działaniach zginęło 16 żołnierzy z naszego kraju.
Mimo świadomości zagrożenia chętnych do wyjazdu nie brakuje. Dużą motywacją dla żołnierzy jest z pewnością wynagrodzenie wynoszące od 7 do kilkunastu tysięcy złotych. Misja jednak to także idealne miejsce do zdobycia doświadczenia w żołnierskim zawodzie.
22 marca br. na Rynku Wielkim w Zamościu przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Wojska Polskiego, samorządowcy z województwa lubelskiego pożegnali żołnierzy, którzy na początku kwietnia br. wyjadą do Afganistanu. W licznych przemówieniach podkreślano rolę, jaką odgrywają Polskie Siły Zadaniowe w zagrożonym kraju, dzięki swojemu wyszkoleniu i doświadczeniu. O tym, jak ważne jest szczęście w powodzeniu tej niebezpiecznej misji, mówił prezydent Zamościa – Życzę Wam, aby przez ten okres 6 miesięcy szczęście Was nie opuściło. Mam nadzieję, ze już niedługo będziemy mogli się spotkać i cieszyć się, jak Wasze rodziny, z Waszego powrotu – podkreślał Marcin Zamoyski.