piątek , 22 listopada 2024
Home / Wiadomości / Co dalej z pekaesem?

Co dalej z pekaesem?

DSC_0801Zamojski PKS winien jest wierzycielom około 3 miliony złotych. Trzeba zapłacić za paliwo, uregulować zaległe składki ZUS – czekających na pieniądze jest wielu. Poprzedni prezes zamojskiego PKS wyburzył garaże, a teren przy ul. Sadowej sprzedał podobno jednej z sieci handlowych. Pieniądze ze sprzedaży działki miały wyprowadzić firmę z zapaści finansowej. Dziś nie ma garaży, nie ma pieniędzy, nie ma prezesa-uzdrowiciela firmy, a zapaść finansowa PKS-u jak była, tak jest.

Zamojski PKS funkcjonuje od 1946 roku. Dworzec PKS przy ul. Hrubieszowskiej oddano pasażerom w połowie lipca 1975 roku, w 1981 roku otwarto budynek dworcowy. W 1996 roku pojawiły się w Zamościu pierwsze „busy” i wraz z nimi pojawiły się w zamojskim PKS pierwsze kłopoty finansowe. Likwidacja transportu towarowego zamojskiego PKS, który obsługiwał m.in.  transport buraków do zamojskich cukrowni, powoli doprowadzała przedsiębiorstwo do bankructwa. Przez wiele lat nikt w zamojskim PKS nie wpadł na pomysł, ażeby stary, wyeksploatowany tabor wycofywać z tras i zastąpić go szybszymi i bardziej ekonomicznymi busami. – Nasze dyrekcje, a było ich za moich czasów kilka – mówi jeden z kierowców z 13-letnim stażem pracy – zawsze miały dobre samopoczucie. My zarabialiśmy przysłowiowe grosze i ciągle umazani w smarach leżeliśmy pod autobusami, oni zarabiali tysiące i twierdzili, że wszystko jest w znakomitej formie. Po naszym dworcu hulał wiatr, a za płotem busy nie mieściły się na stanowiskach. Wiedzieliśmy, że kiedyś to się skończy – opowiada kierowca.

Nowym prezesem zamojskiego PKS jest Tadeusz Kuna, a właścicielem firmy Zarząd Województwa Lubelskiego. Nowy prezes, rada nadzorcza spółki i właściciel przedsiębiorstwa, tj. Zarząd Województwa Lubelskiego, podjęli decyzję i zdania, jak powiedzieli, nie zmienią. Ratunkiem dla zamojskiego PKS-u jest sprzedaż dworca przy ul. Hrubieszowskiej. Na wspólnym spotkaniu 18 lutego br. pekaesowscy decydenci poinformowali przedstawicieli załogi i prezydenta Zamościa, Marcina Zamoyskiego, że „klamka zapadła” i dworzec będzie sprzedany.

Sprzedaż dworca PKS jest decyzją właścicielską i ekonomicznym kołem ratunkowym dla przedsiębiorstwa – powiedział podczas spotkania z władzami Zamościa wicemarszałek województwa lubelskiego, Jacek Sobczak. Na nic zdały się protesty prezydenta Marcina Zamoyskiego i negatywna opinia w sprawie sprzedaży dworca, opracowana przez Komisję Zarządu Ruchu Drogowego przy Urzędzie Miasta Zamość. Licytacja zamojskiego dworca wraz budynkami i ogrodzeniem odbędzie się 15 marca br.

Nieruchomości dworcowe wraz z ponad jednohektarowym terenem w znakomitym punkcie miasta wyceniono na 4 miliony 400 tysięcy złotych. Co będzie, jeśli dworzec zostanie sprzedany? Prezes Tadeusz Kuna problemu nie widzi, jak twierdzi, rozwiązania są trzy. Pierwsze – to zlokalizowanie dworca na terenie istniejącej bazy PKS przy ul. Sadowej, drugie to wspólny dworzec z dworcem PKP przy ul. Szczebrzeskiej, trzecie to … i tutaj pełne zaskoczenie – wynajęcie przez PKS sprzedanego dworca od firmy, która go kupi, pod warunkiem, że firma ta świadczyć będzie usługi transportowe. Inny pomysł ma wicemarszałek Jacek Sobczuk – twierdzi on, że pasażerowie mogliby wsiadać do autobusów np. w trzech różnych punktach miasta i po problemie.

22 lutego br. o sytuacji w przedsiębiorstwie rozmawiali przedstawiciele związków zawodowych. Jak  poinformował nas Marek Walewander, przewodniczący zakładowej “Solidarności”, związkowcy nie zajęli jednoznacznego stanowiska w sprawie sprzedaży dworca i restrukturyzacji zamojskiego PKS.  Kolejną próbę “dogadania się” z władzami miasta co do lokalizacji nowego dworca zaplanowano na 28 lutego br. podczas kolejnej sesji Rady Miasta.

Po sprzedaniu dworca i załataniu finansowych dziur i długów prezes Kuna zapowiada program naprawczy przedsiębiorstwa.

Na czym ma polegać ten program – tego jeszcze nikt nie wie, ale że będzie wprowadzony – co do tego nikt nie ma wątpliwości. Znając życie – zapewne rozpocznie się od redukcji zatrudnienia i sprzedaży kolejnych pekaesowskich dóbr. Dziwne w tym wszystkim jest to, że nikt z PKS-u wcześniej nie konsultował z władzami miasta decyzji o sprzedaży dworca. Dziwne jest także i to, że w obecnej rzeczywistości samorząd miasta nic kompletnie nie może zrobić, by przeciwstawić się podjętej przez PKS decyzji, ale takie są prawa demokracji i skutki obowiązujących w Polsce przepisów.

Sprawdź również

„Mamy 4+” już z wypłatami

Ponad dwa tysiące kobiet z województwa lubelskiego otrzymuje już świadczenie Mama4+ z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglą…darki. Więcej informacji.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close