Pan Marek K. porosił nas o interwencję. Przyjechał do swojej 80-letniej mamy do Zamościa i w prezencie zakupił jej w zamojskim markecie dzbanek z wkładem filtrującym firmy BRITA. Niby nic zdrożnego – zwykła sprawa. Ale… – W domu, wykonując wszystkie czynności zgodnie z instrukcją, stwierdziłem że wyświetlacz informujący o stopniu zużycia filtra nie funkcjonuje – pisze pan Marek. – Nie można więc stwierdzić czy należy już dokonać zmiany wkładu i czy woda jest skutecznie filtrowana. Z niepełnowartościowym towarem udałem się do sklepu, w którym dokonałem zakupu i stanąłem przy ladzie Biura Obsługi Klienta. Stałem tam cierpliwie chyba kilkanaście minut aż zwróciłem uwagę kasjerki z najbliższej kasy. Kasjerka zamknęła swoją kasę, weszła do boksu biura i dopiero wówczas podeszła do mnie pracownica stoiska obsługi klientów (..) Fakt ten pozostawiłem bez komentarza nie chcąc zaogniać sytuacji bo przecież ja występowałem w niewdzięcznej roli petenta (słynny skecz P. Jana Kobuszewskiego pt „Rozmowa z klientem” ). Przedstawiłem problem i zaproponowałem wymianę na towar pełnowartościowy lub zwrot towaru za zwrotem gotówki. Pani pracująca na stanowisku obsługi klienta po telefonicznych konsultacjach stwierdziła, że jedyną drogą jest pisemna reklamacja i po 14 dniach mam zgłosić się po nowy dzbanek lub gotówkę. Wyjaśniłem, że jestem w Zamościu przejazdem, 80-cio letnia Mama nie zgłosi się po odbiór a ja nie będę jechał 230 km (w jedną stronę) aby odebrać dzbanek, bo koszt przejazdu znacznie przekroczy jego wartość (69,99 zł). Prosiłem o wymianę dzbanka (było ich pełno na półce) a ewidentną awarię wyświetlacza (element nienaprawialny) dział może reklamować u producenta bez mojego pośrednictwa. Mimo wszelkich argumentów z mojej strony odmówiono mi bezpośredniej wymiany wadliwego towaru na wolny od wad, wobec czego powołałem się na planszę informacyjną stojącą na ladzie Biura Obsługi informującą że: NIE PRZYJMUJEMY ZWROTÓW PEŁNOWARTOŚCIOWYCH TOWARÓW (…). Jako, że mój towar w ocenie obu stron nie jest pełnowartościowy poprosiłem więc o zwrot gotówki – spotkałem się z odmową. Powołałem się również na informację producenta zamieszczoną na opakowaniu, mówiącą o możliwości zwrotu gotówki w ciągu 30-tu dni od nabycia w przypadku braku satysfakcji, na ten mój argument odesłano mnie do producenta (dobrze, że jest to polski producent na niemieckiej licencji bo miał bym wycieczkę do Berlina) – a mnie wydawało się, że skoro sprzedawca zobowiązuje się do sprzedaży produktu określonego producenta to również zobowiązany jest do stosowania się do jego zaleceń, promocji, terminów gwarancji itp.
I co w takiej sytuacji należałoby zrobić? Wyjaśnia Katarzyna Mazur, Miejski Rzecznik Konsumentów w Zamościu. – W przypadku dokonania zakupu towaru, który okaże się niepełnowartościowy, inaczej niezgodny z umową (niezgodność towaru z umową oznacza m.in. to, że towar nie nadaje się do użytku zgodnie z jego przeznaczeniem) klient ma prawo do reklamacji. Proces postępowania reklamacyjnego reguluje ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2002 r. Nr 141, poz. 1176 z późn. zm.) zwanej dalej ustawą konsumencką. Zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy konsumenckiej kupujący ma prawo żądać nieodpłatnej naprawy albo wymiany towaru na nowy. Sprzedawca natomiast ma obowiązek w ciągu 14 dni ustosunkować się do żądania reklamacyjnego konsumenta. Brak stanowiska sprzedawcy w w/w terminie skutkuje obowiązkiem uznania żądania za uzasadnione – art. 8 ust. 3 ustawy konsumenckiej.
Uważam, że w przedstawionym przypadku żądanie pana Marka o dokonanie niezwłocznej wymiany dzbanka na nowy było zasadne, ponieważ sprzedawca mógł na miejscu sprawdzić i potwierdzić istnienie wady. Z uwagi na okoliczności przedstawione przez klienta, mając taki towar w ofercie, powinien dokonać wymiany. Z informacji przedstawionych przez klienta wynika, że żądał od sprzedawcy zwrotu gotówki, ale jeśli zrobił to tylko ustnie, to dla celów dowodowych lepiej będzie jeśli złoży oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży na piśmie. Przedstawione przez pana Marka okoliczności stwarzają podstawę do skorzystania z przepisu z art. 8 ust. 4 ustawy o sprzedaży konsumenckiej: jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1 (wg sprzedawcy wymiana jest niemożliwa), nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.
Jeśli jednak oświadczenie było złożone w formie pisemnej i sprzedawca oficjalnie odmówił zwrotu pieniędzy, to w niniejszej sprawie klient może zgłosić się do właściwego ze względu na swoje miejsce zamieszkania powiatowego rzecznika konsumentów, który wystąpi na jego rzecz z interwencją do sprzedawcy.
Czyli sprawa byłaby bardzo prosta – przecież wystarczyło oddać pieniądze lub wymienić towar. Kto zawinił – niekompetentny pracownik, który nie wiedział jak się zachować w danej sytuacji. Na szczęście przepisów jest wiele i dużo możliwości na tworzenie kolejnej sterty dokumentów. Tylko po co? I kto ma dzisiaj czas na długą walkę o dzbanek za 69,99?