Jest taki dzień w roku, kiedy przestajemy liczyć się z tym ile zjemy – to właśnie dzisiaj, 16-go lutego obchodzimy tłusty czwartek.
Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła – mówi staropolskie przysłowie. Teraz pączki rzadziej przygotowujemy w naszych domach, częściej wybieramy smakołyki przygotowane przez cukiernie i ciastkarnie. W związku z tym w Polsce dzisiaj zostanie zjedzonych 100 mln pączków, co odpowiada 20 miliardom kalorii. By spalić jednego musimy spędzić 45 minut na bieżni. Statystyki mówią również że na pączki wydamy około 105 mln zł. Co wystarczyłoby na zbudowanie 12 bloków mieszkalnych o wysokim standardzie lub spędzeniu 3 tys. dni w luksusowym apartamencie. Protoplaści dzisiejszych pączków pojawili jeszcze w starożytnym Rzymie w formie słodkiego placka, który spożywano w miesiąc po rozpoczęciu nowego roku. Dopiero za czasów chrześcijańskich pączki zagościły na stałe w karnawałowym menu. Do Polski najprawdopodobniej trafiły w XVII w z Europy Zachodniej, sprowadzone przez ówczesnych mistrzów kuchni. W tradycji chrześcijańskiej tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W naszym kraju oraz w katolickiej części Niemiec, w tym dniu dozwolone jest objadanie się. Jak mówi jeden z przesądów jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.