Henryk Szkutnik fotografią pasjonuje się od młodości. Z wykształcenia jest artystą plastykiem, z zamiłowania fotografem. Swoje pierwsze zdjęcie zrobił w Lublinie, gdy był uczniem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych. – Urodziłem się i mieszkałem w młodości w podlubelskiej wsi – mówi pan Henryk. – Piękno nadwieprzańskiej przyrody, wiejski pejzaż, życie i obrzędy wsi zawsze mnie inspirowały do fotografii i malarstwa. Malowałem, bo musiałem i tego się uczyłem w liceum, fotografowałem dla przyjemności utrwalania tego, co przemija. Po ukończeniu studiów plastycznych na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w Toruniu przyjechałem do Zamościa. Miasto Zamość i Zamojszczyzna okazały się dla mnie odkryciem i wielką fascynacją. Profesjonalnej fotografii nauczyłem się na studiach.
Zacząłem pracować w zamojskim PLSP, gdzie oprócz nauczania przedmiotów artystycznych, prowadziłem zajęcia również z fotografii. Od dwudziestu lat pracuję w Muzeum Zamojskim na stanowisku fotografa i kustosza muzealnych zbiorów fotografii – opowiada Henryk Szkutnik.
Fotografować może każdy – twierdzi pan Henryk, a tym bardziej teraz, przy powszechnej dostępności aparatów cyfrowych, ale nie każdy ma predyspozycje, by zostać profesjonalistą. Zajmowanie się fotografią wymaga spostrzegawczości, cierpliwości, wyobraźni, szybkich decyzji, umiejętności widzenia wielu elementów obrazu jednocześnie, ale i indywidualnego widzenia rzeczywistości. Pan Henryk wykonał tysiące zdjęć, w samym Muzeum ponad sto tysięcy. Jego fotografie dokumentują życie miasta, zmieniającą się architekturę, zabytki i przyrodę regionu. Zdjęcia artysty zdobią kalendarze, artykuły w czasopismach, albumach i książkach. Na pana Henryka można liczyć – swoją wiedzą zawsze podzieli się z każdym, kto fotografując, chce się czegoś nowego dowiedzieć. Jeszcze nigdy nie odesłał z przysłowiowym kwitkiem tego, kto potrzebuje pomocy i rady, pomimo że – jak twierdzi – doba powinna mieć 28 godzin.