Wiosnę mamy w pełni, co oznacza, że jak bumerang powraca problem wiosennego wypalania suchych traw, których w samym tylko marcu wystąpiło 30. W ciągu pierwszych 5 dni kwietnia takich pożarów odnotowano już 15. Na szczęście większość z nich (39) to pożary, których powierzchnia nie przekraczała 1 ha, które nie spowodowały większych strat. Choć nie zawsze tak mogło być, czego przykładem może być pożar suchych traw przy ul. Lipskiej jaki powstał w dniu 31 marca. Spaleniu uległo ok. 10ha traw, istniało bezpośrednie zagrożenie dla jednego z pobliskich budynków gospodarczych, jak też kilku altanek usytuowanych na ogródkach działkowych. Dzięki szybkim i skutecznym działaniom gaśniczym udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienie się pożaru. W wyniku pożaru uszkodzeniu uległo jedynie drewniane ogrodzenie jednej z posesji. Do działań zostało skierowanych 5 zastępów (22 ratowników) z JRG Zamość i OSP Białowola i Mokrego, którzy przez ponad 2,5 godziny walczyli z pożarem. Na terenie miasta 18 razy paliły się trawy się w okolicach ulic gdzie występuje ich najwięcej tj. Legionów, Wyszyńskiego, Lipska, Zamoyskiego. Straż pożarna to przecież nie tylko pożary suchych traw, czego przykładem może być kolejne zdarzenie, które miało miejsce również 31 marca w Szczebrzeszynie. Jeden z dwóch zastępów (szczęście w nieszczęściu) powracał od działań przy pożarze suchych traw w Niedzieliskach, kolejny został skierowany do pożaru suchych traw przy ul. Słonecznej, kiedy to otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego przy ul. Trębackiej. Pożar udało się w porę opanować, dzięki czemu pożar nie rozprzestrzenił się na cały budynek, czy też budynki sąsiednie. W takich wypadkach zawsze możemy liczyć na pomoc OSP tyle, że to wiąże się z czasem, (zbiórka ratowników, czas dojazdu) który podczas pożaru jest decydujący. Przepisy z zakresu ochrony przeciwpożarowej (§ 43 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów /Dz. U. z 2010 r. Nr 109, poz. 719/) jasno zabraniają wypalania słomy i pozostałości roślinnych na polach. Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej to średnio kilkaset złotych; w skali kraju powstają dziesiątki tysięcy pożarów, generujące niemałe wydatki (woda, paliwo, zużyty sprzęt), które pokrywane są z budżetu państwa – czyli, wszystkich podatników.
Mając powyższe na względzie apelujemy do wyobraźni ludzi, szczególnie młodych ludzi o zachowanie szczególnej ostrożności przy posługiwaniu się ogniem otwartym tj. papierosy, zapałki. Należy też pamiętać, o zależności chyba najważniejszej, że w przypadku powstania pożaru mieszkania, czy wypadku drogowego, gdzie zagrożone jest życie ludzkie, podstawowym wyznacznikiem jest czas. Gasząc suche trawy możemy niekiedy dojechać na miejsce minutę później, minutę która może decydować o życiu lub śmierci osób, które tej pomocy oczekują.
Tagipożar Straż Pożarna wypalanie Zamość
Sprawdź również
Czy urodziłaś się w latach 1951-1970? Zbadaj się i zyskaj spokój! Zachęć do badania bliskie osoby w podobnym wieku.
Wraz z nastaniem 2020 roku LUX MED kontynuuje akcję bezpłatnych badań mammograficznych dla Pań w …