Witam Drodzy Czytelnicy! Okres poświąteczny, czyli moment, gdy przybyło nam troszeczkę tu i ówdzie dzięki suto zastawionym stołom, sprzyja wysiłkowi fizycznemu. Proponuję dziś nieco ruchu na świeżym powietrzu. Oczywiście do Ormian i Zamościa jeszcze powrócimy, dziś jednak wybierzemy się na Roztocze, gdzie odwiedzimy kaplicę nad źródłem. Nie będzie to miejsce znane wszystkim turystom, tak jak kaplica w Krasnobrodzie czy Górecku Kościelnym, mimo iż położone jest na Roztoczu Środkowym pomiędzy Zamościem a Krasnobrodem. Zapraszam do kaplicy św. Romana.
Miejsce, gdzie jest położona kaplica, znajduje się między miejscowościami Rachodoszcze, Lipsko i Czarnowoda. Można oczywiście wybrać się samochodem, ale trzeba go zostawić pomiędzy Rachodoszczami a Feliksówką lub w Lipsku przy cmentarzu, dalej droga jest często nie do przejechania. Do Lipska i Rachodoszcz można dojechać komunikacją publiczną z Zamościa lub Krasnobrodu, więc także turyści z innych regionów, którzy przyjadą na Roztocze, mają szanse odwiedzić to niesamowite miejsce. Można też skorzystać ze ścieżki rowerowej gminy Zamość, która przebiega przez część Lipska nazywaną miasteczkiem lub zjawieniem, ścieżka jest dobrze oznakowana. Pieszo z Zamościa można wybrać się na całodniową wyprawę Zielonym Szlakiem im. Władysławy Podobińskiej przez Żdanowską Górę, nazywaną także białą od skał wapniowych, z których jest zbudowana. Ciekawostką jest fakt, że Jan Zamoyski chciał wybudować miasto właśnie w tym miejscu. Dalej szlak prowadzi koło kościoła w Lipsku. Tam już na horyzoncie po stronie południowo- wschodniej widoczne jest wzgórze, u którego stóp tryska źródło św. Romana. Gdy będziemy chcieli dotrzeć od strony Rachodoszcz, niezbędna jest mapa turystyczna, bo nie prowadzi stamtąd żaden oznakowany szlak.
Według legendy, źródło św. Romana zaczęto czcić po tym, gdy jedna z pasterek, której stado owiec zostało zjedzone przez wilki, spotkała starca – on wskazał jej miejsce, skąd wypływało źródło mające cudowną uzdrawiającą moc. Inna legenda mówi, że w tym miejscu polował książę, który został zraniony przez dzikie zwierzęta i snując się samotnie po lasach natrafił na kobietę, która wskazała mu źródło, gdzie mógł napić się wody i nabrać sił. Ponieważ pierwsza spisana trzy wieki temu legenda mówi, że to niesamowite zdarzenie działo się 9 sierpnia, czyli w dzień wspomnienia św. Romana – to właśnie jemu poświęcono to miejsce. Św. Roman był to żołnierz rzymski, poganin pilnujący św. Wawrzyńca. Przeszedł na chrześcijaństwo, co w epoce prześladowań pierwszych chrześcijan było karane śmiercią. Sam św. Wawrzyniec miał zostać stracony za to, że jest chrześcijaninem.
Kaplica drewniana powstała na początku wieku XIX, w latach 70. kaplicę umieszczono na obmurowanym źródlisku. Co ciekawe, gdy wejdzie się do wnętrza kaplicy, na jej ścianach można zobaczyć wyryte daty i podpisy ludzi odwiedzających to miejsce już przed II wojną światową. Wielu podpisujących się uczyło się w carskich szkołach cyrylicy i dlatego zdarzają się pomyłki, tzw. literówki, gdzie zamiast litery alfabetu łacińskiego pojawia się ,,ruska bukwa” (rosyjska litera). Wewnątrz kaplicy na ścianie wschodniej umieszczony jest obraz przedstawiający św. Romana. Przy obrazie leży zeszyt, do którego wpisują się turyści i pielgrzymi. Oczywiście, każdy może także swoje troski powierzyć św. Romanowi. Kaplica jest ozdobiona snycerką i świetnie komponuje się wśród wzgórz.
Miejsce to było kiedyś czczone również przez prawosławnych, którzy licznie zamieszkiwali okolicę. Przed II wojną światową wszyscy okoliczni mieszkańcy z parafii Lipsko i parafii Suchowola udawali się na odpust do świętego Romana (odbywa się w pierwszą niedzielę po 9 sierpnia), rozkładali się całymi rodzinami na łąkach dookoła kaplicy. Dziś uroczystości odpustowe gromadzą nawet do 1000 wiernych. Można więc wybrać się do tego miejsca w czasie odpustu, co szczególnie atrakcyjne powinno być dla mieszkańców dużych miast.
Źródło wypływające pod kaplicą, jak i źródliska na okolicznych łąkach, od zawsze wzbudzały ciekawość ludzką, już nasi przodkowie Słowianie osiedlali się w dolince zwanej miasteczko. Archeolodzy podczas badania kopców wczesnośredniowiecznych w dolince natrafili także na półziemiankę użytkowaną w drugiej połowie I tysiąclecia po Chrystusie. Jednak historię burzliwych dziejów tego regionu poznacie Państwo w następnym numerze Gazety Miasta, DO ZOBACZENIA NA SZLAKU!