Na Zamojszczyźnie małe żniwa czy jak kto woli rzepakowe żniwa w pełni. Specjaliści oceniają ,że zbiory rzepaku w kraju będą na poziomie roku ubiegłego i wyniosą około 2 milionów ton. Na europejskich giełdach rzepak osiągnął rekordowe ceny, najwyższe w historii 525 euro za jedną tonę. Największym odbiorcą rzepaku w południowo-wschodniej Polsce są Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie. Zebrany na polach rzepak rolnicy przeważnie sprzedają jeszcze tego samego dnia.
Trudni określić jakie będą zbiory w regionie zamojskim. Najlepszy urodzaj, bo ponad 5 ton z hektara odnotowują rolnicy w powiecie hrubieszowskim. Najgorsze plony są tam gdzie plantacje nawiedziło gradobicie. Tam z jednego hektara można zebrać zaledwie jedna tonę rzepaku.
– Ceny nie są złe .Za dorodne, suche ziarna zakłady płacą ponad dwa tysiące złotych za tonę – cieszy się pan Waldemar, rolnik z okolic Dołhobyczowa.
Powodów do radości nie mają kierowcy tirów którzy dostarczają rzepak do Bodaczowa. Kolejki po obu stronach dojazdu na wagę dochodzą do 1 kilometra. W ciągu drogi nr 17 od mostu na Wieprzu aż do rogatek Wielączy na poboczach parkuje kilkaset samochodów ciężarowych. Jak zwykle o kierowcach nie pamięta nikt. – Największym problemem są toalety – żali się pan Edward D. kierowca tira spod Niska. Jeżeli parkuję tuż za mostem na Wieprzu to do najbliższej „TOI -TOI – ki” mam ponad kilometr marszu. Toalety ustawiono na placu zakładów tłuszczowych, o kierowcach parkujących na “17- tce” zapomniano. Korzystamy z gościnności mieszkańców Bodaczowa, ale ile razy można “za potrzebą” chodzić do prywatnych domów, to bardzo krępujące – mówi pan Edward.
Przeciętnie na rozładunek rzepaku kierowcy czekają w kolejce 20 godzin. Kierowcy apelują do użytkowników drogi nr 17. Na odcinku od Wielączy do Klemensowa kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność . Na tym odcinku drogi tiry oczekujące na rozładunek rzepaku blokują prawie pół jezdni. Szczególnie niebezpiecznie jest w nocy.