Od kilku już lat sprawa zamykania małych, wiejskich szkół wraca jak bumerang. Co roku są protesty, apele, zbieranie podpisów, interwencje polityków, a nawet taczki dla wójtów, którzy odważyli się podjąć decyzję o likwidacji czy zmianie stopnia organizacyjnego szkoły. W ostatnich pięciu latach w kraju zamknięto 3 tysiące szkół, w kolejce do zamknięcia czeka ich ponad 300. Wg statystyk MEN, spośród 28,3 tysiąca szkół w tym roku samorządy zgłosiły do likwidacji 335 szkół, w tym aż 177 szkół podstawowych. W ostatnich pięciu latach liczba uczniów w kraju zmalała o 411 tysięcy. W 2010 r. do Lubelskiego Kuratorium Oświaty wpłynęło 49 wniosków o likwidację szkół, 40 – kuratorium zaopiniowało pozytywnie. W tym roku takich wniosków jest już 94. Ile szkół zostanie zlikwidowanych? Zobaczymy wkrótce.
Problem likwidacji szkół nie ominie także Zamojszczyzny. – Nie mam wątpliwości, że do takiej sytuacji doprowadził niż demograficzny, który w znacznym stopniu wpływa na ciągle malejącą subwencję oświatową. Dziś samorządy otrzymują z budżetu państwa na jednego ucznia w szkole wiejskiej prawie 9 tysięcy złotych rocznie, to o połowę mniej niż potrzeba – mówi samorządowiec z gminy Zwierzyniec. – Dlaczego nikt nie napisze wreszcie, jaka jest prawda? Od lat nauczycielskie związki zawodowe z ZNP na czele bardzo skutecznie walczyły o pieniądze dla pedagogów, walczyły i wywalczyły. Wywalczyły nie tylko pieniądze, ale także przywileje, o których inne grupy zawodowe mogą tylko pomarzyć.
Nauczyciel pracuje 18 godzin lekcyjnych tygodniowo, to jest 13 i pół godzin zegarowych, przysługuje mu 10-proc. dodatek wiejski do wynagrodzenia zasadniczego, dodatek mieszkaniowy i tzw. „trzynastka”. W swojej karierze zawodowej nauczyciel może trzy razy skorzystać z rocznego płatnego urlopu zdrowotnego. Wakacje, ferie, długie weekendy – to także nauczycielski przywilej. Nauczyciele twierdzą, że pracują 18 godzin, a resztę czasu poświęcają na przygotowanie się do zajęć lekcyjnych itp. – Nie mam wątpliwości, że wielu nauczycieli tak robi, ale niestety, nie wszyscy. Bardzo często pracują w innych szkołach, ostatnio nagminnie prowadzą kursy, dorabiają spore pieniądze na korepetycjach, oprowadzają wycieczki, a nawet zajmują się np. handlem, bo czas im na to pozwala. Taka jest niestety prawda – mówi samorządowiec.
Dziś pobory zasadnicze nauczyciela stażysty to 2182 zł, kontraktowego – 2246 zł, mianowanego – 2550 zł, dyplomowanego – 2995 zł. Pobory zasadnicze to jedno, a pobory „średnie”, które muszą być wypłacone – to drugie. Ta „średnia” to: dla stażysty 2446 zł, nauczyciela kontraktowego 2715 zł, mianowanego 3523 zł, a dyplomowanego – 4502 zł. Ta „średnia płaca” musi być nauczycielom wypłacona. Kryzys kryzysem, a już od września br. szykuje się kolejna, 7-proc. podwyżka dla nauczycieli. – Tego żaden samorząd nie wytrzyma – mówią samorządowcy z gminy Zamość.
Szkolnictwo pochłania najwięcej samorządowych pieniędzy, bo od 50 do nawet 70 procent budżetu gminy. Ile w tym prawdy? Sprawdzaliśmy to w Urzędzie Miasta i Gminy Szczebrzeszyn. – Utrzymanie szkoły to nie problem dla gminy – mówi Beata Trofimiuk, kierownik Referatu Oświaty w UMiG w Szczebrzeszynie. – Problemem są nauczycielskie pobory. W 2010 roku koszt utrzymania szkoły podstawowej w Klemensowie to 51 tysięcy zł, wynagrodzenie dla nauczycieli z „zerówką” włącznie to 595 tysięcy zł. Utrzymanie szkoły w Niedzieliskach to wydatek rzędu 127 tysięcy zł, wynagrodzenia kosztowały samorząd 640 tysięcy zł, utrzymanie szkoły w Wielączy-Kolonii kosztowało 52 tysiące zł, a wynagrodzenia dla nauczycieli 445 tysięcy zł – wyjaśnia Beata Trofimiuk.
W Klemensowie i Wielączy-Kolonii dzieci uczą się w klasach łączonych. W XXI wieku taki system nauczania to już relikt przeszłości. Likwidacja szkół w Klemensowie, Niedzieliskach i Wielączy-Kolonii nie pozbawia dzieci dostępu do nauki. Dzieci będą mogły uczyć się w szkołach ościennych, gdzie będą dowożone szkolnymi autobusami. Podobna sytuacja jest w gminie Zwierzyniec. Tam powstanie zespół szkół, w skład którego wejdzie szkoła podstawowa w Wywłoczce. Będzie jeden dyrektor, jeden księgowy i jedna administracja. W gminie Zamość zlikwidowana zostanie szkoła w Wychodach, filia szkoły podstawowej w Mokrem. Do szkoły uczęszcza ośmioro dzieci. Szkoła zatrudnia np. 4 palaczy centralnego ogrzewania – absurd.
Obrońcy likwidowanych szkół przekonują, że szkoły na ich terenie są miejscami działalności edukacyjnej, kulturalnej i przedsiębiorczości. Zapewne w wielu szkołach tak jest, ale w większości po godz. 16.00 są zamknięte na cztery spusty, więc gdzie ta działalność kulturalna? Jedynym sposobem na uratowanie szkoły jest prowadzenie ich przez stowarzyszenia, ale tutaj pojawia się problem. Zatrudnionym w takich szkołach nauczycielom nie przysługują przywileje wynikające z Karty Nauczyciela. Trzeba pracować 27 godzin, a nie 18, nie ma trzynastek, dodatku mieszkaniowego i wiejskiego, nagrody mogą, ale nie muszą być itd. W kolejnych latach scenariusz – nauczyciele walczą o następne podwyżki, rząd je zatwierdza, a samorząd płaci – na pewno się nie sprawdzi.