10-12 lipca br. Wola Duża k. Biłgoraja zmieniła się w motocyklową stolicę Polski. W tych dniach odbywał się tam VII Ogólnopolski Zlot Motocyklowy „Roztocze-Biłgoraj 2009”. Organizatorem imprezy był Automobilklub Biłgorajski. Na zlot przyjechało około 500 motocykli, natomiast w sobotniej paradzie ulicami Biłgoraja udział wzięło ok. 700 maszyn – Na motocyklowym święcie pojawiły się wszystkie modele, jakie można sobie wymarzyć: sportowe, turystyczne, crossy, enduro, zabytkowe, najnowsze, z przyczepkami, z wózkiem… Przekrój jest niesamowity i to nas cieszy oraz pokazuje, że takie zloty są potrzebne – mówi Zenon Łój członek Zarządu Automobilklubu Biłgorajskiego.
Główny cel zlotu motocyklowego to dobra zabawa, spotkanie znajomych, odwiedzenie biłgorajskich stron i Roztocza oraz utrzymywanie tradycji zlotowych. – Bardzo ważna jest też nauka – uczymy się np. udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, a także zdobywamy wiedzę od naszych kolegów – młodsi uczą się od starszych i odwrotnie – dodaje Zenon Łój. Warto zauważyć, że udzielania pierwszej pomocy uczyli mistrzowie Polski w Ratownictwie Drogowym PZM Mariusz Błaszczyk oraz Jacek Soszka – członkowie Automobilklubu Biłgorajskiego.
Dla uczestników zlotu przygotowano wiele atrakcji: począwszy od parady, przez wieczorne koncerty po liczne nietypowe konkursy. Dlaczego nietypowe? Ponieważ organizatorzy przygotowali m.in. takie konkurencje jak: pchnięcie wałem korbowym od Junaka odległość, toczenie beczki po piwie motocyklem, picie piwa na czas przez rurkę PCV – to konkurencja dla pań, szukanie igły w stogu siana, a dokładniej szukanie kluczyka do skrzyni z nagrodą niespodzianką.
Zasięg zlotu zaskoczył nawet samych organizatorów – Początkowo miało być to spotkanie regionalne, wojewódzkie. Okazało się jednak, że przyjechali do nas przyjaciele z Warszawy, Opola, Rzeszowa. Jednak wielkim zaskoczeniem dla nas była obecność gości z zagranicy – nasz zlot zrobił się międzynarodowy – mówi Zenon Łój. – Takie spotkania są super, a motocykliści są najlepsi. Ponieważ wraz z mężem jesteśmy „wiekowi”, wolimy „majestaty” od ścigaczy. W tym roku jesteśmy już na czwartym zlocie motocyklowym. Co motocykle w sobie mają? Mają duszę, która ładnie w nich gra – powiedziała nam Janka z Warszawy.
Na tegorocznym zlocie, podobnie zresztą jak na innych tego typu spotkaniach, wiek nie ma znaczenia. Przekrój wiekowy to ponad pół wieku – najmłodszy uczestnik miał 5 lat, a najstarszy 66. Na te dwa dni wszystkich połączyła miłość do motocykli.