Tysiące osób przejeżdżających przez tzw. krajową „17″ często nie zauważa interesujących miejsc, ,,przelatujących” za szybami samochodu. Czasem owe perełki są zadbane, zabezpieczone, coraz częściej remontowane, z uporządkowanym terenem zielonym dookoła. Takie właśnie są często widoczne, jak np. pałac w Łabuniach. Inne nie są aż tak atrakcyjnie wyeksponowane – i zapomniane niszczeją, jak to dzieje się z resztkami murów dworu w Krynicach. Dziś chcę zwrócić Państwa uwagę na cmentarz w Łabuńkach. Cmentarz, którego widok przeraża – zarośnięty, zasypany w całości śmieciami.
Pewnie niejeden z Was, Drodzy Czytelnicy, zastanawia się, gdzie jest ten cmentarz w Łabuńkach? Dojechać do niego można jadąc z Zamościa w stronę Tomaszowa Lubelskiego. Gdy przejeżdżamy przez wieś Łabuńki, mijamy po prawej stronie klasycystyczny pałac (dziś mieści się w nim hospicjum), następnie po lewej stronie drogi nową szkołę i stary młyn. Tuż za skrzyżowaniem z drogą prowadzącą w stronę Barchaczowa, po prawej stronie widzimy cmentarz z I wojny światowej. Cmentarz ów jest dobrze widoczny i porządnie utrzymany, otacza go wał ziemny, nie o tej nekropolii traktuje jednak niniejszy tekst. Tuż za cmentarzem wojennym widać przekop, a za przekopem w odległości 40 metrów od drogi małe wzniesienie, porośnięte drzewami i różnego rodzaju krzakami. Od strony północnej zbudowano gospodarstwo. Ten właśnie pagórek jest miejscem pochówku dawnych mieszkańców Łabuniek i okolicznych miejscowości, dziś wygląda gorzej od zwykłej kępy drzew i krzaków. Od zachodu zniszczono nawet nasyp cmentarza, wybierając go wraz ludzkimi szczątkami, a w jego miejscu złożone są płyty betonowe…
Dawniej, na północ od cmentarza stała cerkiew z XIX wieku, murowana, wyposażona. Niestety, w 1938 r. cerkiew rozebrano, a z materiałów uzyskanych z rozbiórki wybudowano m.in. dom ludowy w Barchaczowie. Następnie resztki świątyni zostały rozebrane przez mieszkańców okolicznych miejscowości. To właśnie przy cerkwi na poświęconej ziemi rozciągał się cmentarz, tu przez setki lat widzieli swoje miejsce wiecznego spoczynku mieszkańcy wsi. Ksiądz prawosławny mieszkał w budynku, który do dziś można zobaczyć po drugiej stronie drogi, nazywany jest ciągle ,,popówką” i ma za sobą ponad stuletnią historię. Na cmentarzu jeszcze wiele lat po II wojnie światowej można było zobaczyć krzyż prawosławny z trzema belkami, obecnie nie ma po nim już śladu, widoczna jest tylko część jednego nagrobka z mało czytelnym napisem w cyrylicy. Moi Drodzy, resztka tego cmentarza jest dosłownie zasypana śmieciami – butelki, puszki, foliowe worki są praktycznie wszędzie. Niektórzy taki stan tłumaczą z uśmiechem na ustach: parę lat temu był tu kontener na śmieci, to może się tak ludzie przyzwyczaili… Aby jednak zrozumieć o czym piszę, proszę, zatrzymajcie się choć raz w Łabuńkach i popatrzcie na ten „śmietnik historii”.
Coraz częściej pojawiają się na Ukrainie głosy rozpoznawane przez nas jako niebezpieczne, głosy negujące nasz wkład w rozwój, a nawet nasze istnienie na dawnych kresach polskich (a dziś na terytorium Ukrainy). Zapewne wynika to z trudnej sytuacji gospodarczej oraz problemu z utratą własnej świadomości narodowej przez mieszkańców wschodniej i południowej Ukrainy (Krym). Polacy jako naród znajdujący się już w Unii Europejskiej, gdzie każdy jest doceniany, a różnorodność kulturowa czyni wyjątkowymi regiony, muszą pokazywać swoim sąsiadom, iż szanują to, co pozostało z naszej wspólnej historii. Nie tylko w Łabuńkach jest taki ,,ruski” cmentarz, w naszym regionie jest ich co najmniej kilkadziesiąt. Co przedstawiają i pokazują? Różnorodność czy nasz brak szacunku?