Wiem, że wielu zamościan nazwie mnie dyletantem, przygłupem, nieukiem. Szczególnie głos podniosą fachowcy od zabytków i urzędnicy, ale – do rzeczy.
Wpisanie zamojskiego Starego Miasta na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury „UNESCO” nadało miastu światowego błysku. O Zamościu głośno było w mediach na całym świecie. I co z tego? Ano nic!
Nic dla przeciętnego zamojskiego „Kowalskiego”. Podpisanie iluś tam umów z partnerskimi miastami na wschodzie i na zachodzie owocuje, owszem – „Bulwarami nad Łabuńką” i licznymi wymianami delegacji według ściśle określonej listy obecności.
Co roku przedstawiciele zamojskiego Ratusza podpisują jakiś dokument, a to w Niemczech, a to na Ukrainie, a to w Anglii, ostatnio w Rumunii. Co z tego ma zamojski „Kowalski”? – Wystawę kilkunastu zdjęć w hallu Ratusza, opowieści typu: „jak tam fajnie było” i kolejne deklaracje – co zrobimy w przyszłości, by promować nas tam, a ich u nas.
Nic nie zrobiliśmy i chyba jeszcze długo nie zrobimy, oprócz pustych słów i kolejnych deklaracji. Dowody? Proszę bardzo. Od lat rodzi się w Hetmańskim Grodzie pomysł, ażeby na Jarmarku Hetmańskim było międzynarodowo, a było i jest – międzygminnie. Pamiętam deklaracje, że na tej czerwcowej imprezie miało być pieczywo i twórcy ludowi z Żółkwi, a zaprzyjaźnieni Niemcy mieli nam serwować prawdziwe bawarskie piwo, sznycle i golonkę. Umowy są, a stoisk z zaprzyjaźnionych miast – jak nie było, tak nie ma. Wobec tego – po co nam, zwykłym, pospolitym mieszkańcom Zamościa – partnerskie umowy?
Rzuciło mnie na ścianę, kiedy dowiedziałem się, że Krajowa Komisja Konserwatorska nie zatwierdziła projektu rozbudowy amfiteatru. Projekt rozbudowy jest, na dachu budynku miał powstać obszerny taras widokowy, a w obiekcie bardzo nowoczesna sala widowiskowa. Nie będzie nic, KKK postawiła szlaban na inwestycje i do 2011 roku istniejący amfiteatr ma być wyburzony. W jego miejscu nasypie się ziemi, wyprofiluje nasypy, posieje trawę. Według speców od konserwacji zabytków będzie to nowa forma amfiteatru – to znaczy zielone pastwisko, jak w Irlandii, tylko baranów nie będzie.
Amfiteatr fizyczną śmierć zawdzięcza naprawiaczom kultury i byłym urzędnikom ratusza, którzy postanowili zreformować kulturę i zlikwidować Miejski Dom Kultury, który opiekował się obiektem. Do czasu istnienia MDK-u było zaplecze techniczne amfiteatru, scena, widownia i galerie. Były remonty, dozór obiektu, imprezy. Nie było letniego weekendu, by w amfiteatrze coś się nie działo. Dowody? Proszę bardzo, proszę odgrzebać starą dokumentację i afisze. To właśnie tam koncertowały zespoły z pierwszych stron gazet i stacji telewizyjnych – można sprawdzić. Za cztery lata będziemy mieli nową formę amfiteatru w postaci „uczytelnionych nasypów ziemnych” –jak to określają konserwatorzy z Warszawy. Ciekawe, co na to tysiące zamościan, którzy amfiteatr budowali w czynie społecznym. Ich pracę i ich obiekt można, ot tak sobie, zburzyć?
Zastanawiam się, dlaczego konserwatorzy zabytków nasypów ziemnych nie zrobili obok Nadszańca i zamojskiego „ekonomika”? Amfiteatr szpeci, a „garaże” wzdłuż ulicy Łukasińskiego nie? Gdzie byli konserwatorzy, kiedy do Katedry Zamojskiej wstawiano plastikowe drzwi? Znajomy kupił dworek – ruinę. Postanowił wstawić drzwi wymyślone przez siebie. Roboty wstrzymano, bo „drzwi nie przypominają zabytkowych”. Do dziś ma problemy z kontynuacją budowy. Tak to jest. W Katedrze było można, a w ruinie, którą ktoś ratuje za swoje pieniądze, to już nie?
Chwała zamojskiej władzy, że pozyskała miliony złotych na renowację i że dziś Zamość jest naprawdę piękny. Ale nie dajmy się zwariować! Nie pozwólmy zamienić amfiteatru w zielone pastwisko. Chyba mamy także coś do powiedzenia. Czasy, kiedy to urzędnicy byli wyrocznią, już minęły. Piszmy, monitujmy, krzyczmy. Wiem, że urzędników trudno przekonać i że to oni mają władzę, ale to guzik prawda. Urzędnicy są po to, by ich zmieniać, jeżeli podejmują durne decyzje. Zamość ma być miastem festiwalowym – jak sugeruje „Hektor” z Tarnowa – kolejny naprawiacz zamojskiej kultury. Jakim festiwalowym, z widownią dla dwustu osób?
Dla zainteresowanych dość istotna informacja. Po wyburzeniu zamojskiego amfiteatru najbliższe są w: Woli Wielkiej, Górecku Kościelnym, Tomaszowie Lubelskim i Krasnymstawie.