Robert Kelsey – i tutaj mogłabym zakończyć swoją recenzję. Albo Brian Tracy – koniec.
Kesley, Tracy… to bardzo znane nazwiska w świecie trenerów, psychologów i osób, które nie chcą płacić milionów a chcą się rozwijać, chcą uwolnić swój potencjał. Wystarczy odrobina samokontroli i książka dobrego nauczyciela. Czytanie poradników stają się modne. Jak zrozumieć teściową? Jak dobrze się ubrać, czy dobrze wyglądać? Nie sięgajmy po płytkie lektury i nie szukajmy odpowiedzi na tak proste pytania. Sięgajmy po dobre pozycje i nie czytajmy ich tylko. A co jeszcze? Przepis jest prosty! Kupujemy książkę Roberta Kelesey, jeżeli chcemy zrozumieć swoje emocje i pokonać swoje lęki i bariery. Do tego kupujemy zeszyt A4, może być w kratkę i kilka kolorowych długopisów i zakreślaczy i zaczynamy podróż w głąb siebie. Stosujemy się do rad autora, zapisujemy wszystkie swoje myśli i nie czytamy na czas. Krok po korku i odzyskujemy pewność siebie, wyznaczamy życiowe cele i z dnia na dzień czujemy, że to jest TO! Dzięki tej książce zrozumiecie, że jesteście ważni i to od Was zależy w jakim miejscu i gdzie będziecie za rok. No cóż – chyba nie ma prostszej drogi do szczęścia?