Odilo Globocnik – to człowiek, któremu Zamojszczyzna zawdzięcza tak wiele – rzecz jasna zła i cierpienia, ale czy o tym się jeszcze pamięta?. W odpowiedzi na pytanie, kto realizował w czasie II wojny światowej plan masowej eksterminacji Żydów na Wschodzie, jego nazwisko pada rzadko. Niewiele miejsca „Gobusowi” – bo tak w zwyczaju zwać go mieli towarzysze partyjni – poświęcają i badacze. Mało kto dziś wie, kim był i czym w czasie ostatniej wojny zajmował się – wydawałoby się – ten „nieobecny” SS-Obergruppenführer.
Próbę szerszego przedstawienia czytelnikom osoby Globocnika podjął Berndt Rieger, austriacki pisarz i dziennikarz. W swojej książce pt. „Odilo Globocnik. Twórca nazistowskich obozów śmierci” wydanej w 2009 r. przez poznańskie wydawnictwo „Replika”, autor przeprowadza nas przez kolejne etapy życia tego zbrodniarza. Globocnik przyszedł na przyszedł na świat 21 kwietnia 1904 r. w Trieście. W młodości budował pierwsze struktury partii nazistowskiej w Austrii. Aktywnie działał na rzecz Anschlussu. W nagrodę za oddanie NSDAP został mianowany gaulaiterem Wiednia, gdzie „zasłynął” tym, że w ciągu kilku miesięcy z pomocą Adolfa Eichmanna oczyścił miasto z Żydów. Następnie został oddelegowany przez Heinricha Himmlera do Lublina, aby stworzyć aparat masowej eksterminacji – obozy w Bełżcu, Sobiborze i Treblince. Nadzorował również akcję Reinhardt, w wyniku której zgładzono prawie 1,5 mln Żydów. Jako dowódca SS Dystryktu Lublin Generalnego Gubernatorstwa ponosi odpowiedzialność za masowe wysiedlenia ludności na Zamojszczyźnie. Mimo wzorowego wykonywania swojej „zbrodniczej pracy”, popadł w niełaskę i został przeniesiony do Triestu. Tam walczył z jugosłowiańską partyzantką oraz realizował eksterminację lokalnych Żydów. W 1945 r. schwytany przez Brytyjczyków, popełnił samobójstwo.
Książka Rigera to ciekawa pozycja, tym bardziej, że Globocnik rzadko gości na półkach księgarskich, a jeśli już, to jego osoba jest traktowana śladowo, przy okazji tematów pokrewnych. Pozycję można polecić osobom, które posiadają już pewną wiedzę o działalności Globocnika, bo stanowi dobre jej uzupełnienie. Autor pokusił się o bardzo szczegółowe przedstawienie życia prywatnego Globocnika, jak i jego zachowań oraz zwyczajów. Bezcenny dla czytelników z pewnością będzie materiał zebrany przez Rigera, a dokładniej wspomnienia osób, które bardzo dobrze znały bohatera biografii, jak i korespondencja, jaką SS-Obergruppenführer wymieniał z najważniejszymi nazistami, m.in. z Himmlerem. Autor opisując krok po kroku karierę Odlilo Globocnika – od narodzin do śmierci, pozwala łatwiej zrozumieć psychikę ludzi odpowiedzialnych za Holocaust. Istotne jest także pokazanie, że nie tylko Niemcy, ale również Austriacy mieli zasadniczy wkład w proces eksterminacji Żydów. Niestety – albo stety – książka jest tłumaczeniem oryginału, co wydawca zaznaczył na karcie tytułowej. Z jednej strony czytelnik może dokładniej poznać myśli autora, ale z drugiej biografia zawiera pewne nieścisłości, co nieco obniża jej wartość.