Jeszcze w sierpniu ubiegłego roku wydawało się, że bezpowrotnie już zniknęły z naszego regionu. Liczne protesty, happeningi, listy do władz samorządowych i centralnych nie przyniosły efektu. Temat kolei na Roztoczu wydawał się zamknięty, aż do listopada br. Wstępnie wiadomo, że pierwszy pociąg w naszym regionie pojawi się w marcu 2011 r.
Jak wynika z rozmów prowadzonych pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury a PKP Intercity SA, przewoźnik został zobowiązany do przywrócenia połączenia Zamość – Wrocław najpóźniej 1 marca 2011 r. Nowe rozwiązania potwierdza zarówno jedna, jak i druga strona. – Byłoby to codzienne połączenie relacji Zamość – Kraków – Wrocław – Zamość – informuje Beata Czemerajda z Biura Komunikacji Korporacyjnej PKP Intercity SA. Wiadomo, że będzie to pociąg pośpieszny Tanie Linie Kolejowe. Godziny kursowania składu nie są jeszcze znane.
To rezultat negocjacji z listopada br. Co ciekawe, jeszcze w październiku tego roku nikt nic nie wiedział. – W prezentowanym przez spółkę rozkładzie jazdy na sezon 2010/11 nie zostało ujęte połączenie do/z Zamościem ze względu na wysokie koszty jego uruchomienia w stosunku do możliwego zainteresowania ze strony podróżnych – twierdziła Beata Czemerajda. Pieniądze znalazły się już po miesiącu. Jak informuje Ministerstwo Infrastruktury – Uruchomienie połączenia będzie możliwe dzięki oszczędnościom zaplanowanym na 2011 rok w zakresie oferty połączeń międzynarodowych w ruchu przygranicznym. Pieniądze tym samym zostaną odebrane Przewozom Regionalnym, która to spółka będzie musiała zawiesić niektóre ze swoich połączeń.
Niedaleka przyszłość dla naszego regionu jawi się zatem w dość jasnych kolorach. Sympatycy kolei na Roztoczu jednak sceptycznie podchodzą do planowanych zmian. – Obawiam się, że to są puste obietnice bez pokrycia. Czysta gra wyborcza, obiecanki dla ludu. Szczerze, to nie wierzę, że IC tak zależy – mówi miłośnik kolei z Biłgoraja. Nie inaczej komentuje sytuację Sławomir Zimosz, jeden z inicjatorów powstania Grupy Obrony Kolei na Roztoczu – Kolej, by osiągnąć sukces, musi być konkurencyjna. W kierunku „warszawsko-lubelskim” związane jest to z inwestycjami liczonymi w setkach milionów. W kierunku „rzeszowsko-krakowskim” konkurencyjna może być chociażby od jutra. Ministerialna deklaracja przywrócenia połączeń potwierdza słuszność tezy „kolejowych miłośników”, stawianej już na przełomie lipca/sierpnia 2009. Przychylenie się do niej kluczowego, zamojskiego samorządu dopiero po roku – również – mówi Zimosz. Miejmy jednak nadzieję, że już w marcu przyszłego roku bez problemu pojedziemy znowu pociągiem do Wrocławia.