Magdalena Kosicka – Leszczyńska urodziła się w Lublinie, w tym roku skończy 40 lat. Z wykształcenia jest radcą prawnym.
Wybrała ten zawód ponieważ zawsze chciała pomagać ludziom w rozwiązywaniu ich problemów i konfliktów. Pomaga, a nawet więcej – uczy innych empatii. Jak pogodzić dwie pracę, trójkę dzieci i być szczęśliwym? Dowiecie się z tej wyjątkowej rozmowy, gdzie 2 prace + 3 dzieci = spełnienie.
Anna Bzdek-Kołakowska: Magda jak wygląda Twój dzień? Jak Ci się udaje połączyć tyle spraw na raz?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Mój dzień jest bardzo nieuporządkowany. Mam troje dzieci i najważniejszą rzeczą jest dla mnie kontakt i budowanie relacji z nimi. Staram się znaleźć czas dla każdego z nich z osobna, zadbać o wszystkie ważne sprawy, do tego pracuję zawodowo i staram się robić różne rzeczy dla świata wokół, no i znaleźć przestrzeń dla siebie. Mam wrażenie, że coraz bardziej porządkuję swój czas i proporcje pomiędzy pracą a życiem, ale jeszcze nie osiągnęłam stanu idealnego… A konkretnie wstaję ok. godz.7.30, przytulam córkę, rozmawiam z nią i wyprawiam do przedszkola. Staram się nie spieszyć i dać jej tyle ciepła ile potrzebuje. W tym czasie chłopcy są już w szkole, bo rano zaprowadza ich mój mąż, któremu jestem za to bardzo wdzięczna … I kiedy Dusia wyrusza do przedszkola włączam dziesiąty bieg, robię po kilka rzeczy na raz, i spinam się maksymalnie po to, żeby ok. godz. 14-14.30 być spokojną i gotową, gdy dzieci wrócą do domu.
Od czasu gdy urodziło się moje trzecie dziecko ułożyłam sobie pracę tak, żebym mogła swobodnie decydować o tym kiedy ją wykonuję i nauczyłam się wykonywać rzeczy w tempie trzy razy szybszym niż wcześniej. Niezależnie od tego często pracuję przez część soboty lub niedzieli, bo to są dni w które najłatwiej zebrać grupy warsztatowe. A wieczory kończę około godz. 23.30, stwierdzając, że dzień był za krótki…
Anna Bzdek-Kołakowska: Wspomniałaś o warsztatach. Co to są za spotkania?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Warsztaty i szkolenia, które prowadzę są bardzo różnorodne, ponieważ kieruję je do różnych grup. Prowadzę zarówno grupy dla rodziców i nauczycieli, jak i dla uczniów, spotkania dla kobiet , jak i warsztaty partnerskie. Do tego dochodzą też grupy biznesowe, rozwiązywania konfliktów miedzy przedsiębiorcami, stąd też nie da się na to pytanie odpowiedzieć krótko. Z każdą z grup pracuję inaczej, istotna jest bowiem, tematyka, specyfika grupy. Inaczej wygląda mediacja realnego konfliktu, a inaczej nauka komunikacji, lub grupa rozwoju osobistego. To co łączy wszystkie formy prowadzonych przez mnie spotkań jest uważność i podążanie za grupą, dostosowywanie narzędzi do potrzeb grupy. Staram się tez urozmaicać warsztaty, wprowadzam różnorodne ćwiczenia, przykłady. Kładę tez duży nacisk na praktykę – nabywanie umiejętności poprzez doświadczanie i ćwiczenie. Teorię ograniczając do niezbędnego minimum.
Anna Bzdek-Kołakowska: Prowadzisz „Ćwiczenia empatycznej komunikacji, warsztaty oparte na metodzie Porozumienia Bez Przemocy – powiedz kilka zdań o tej metodzie?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Pracując z każdym dniem czułam coraz większe rozczarowanie i niedosyt, bo bez względu na to ile serca wkładałam w pracę moje możliwości wspierania innych ludzi były bardzo ograniczone. Sama pomoc prawna nie załatwiała istoty ludzkich problemów. Widziałam wokół siebie ogrom ludzkiego bólu, żalu i wzajemnych pretensji, których wygrany proces nie był wstanie wyleczyć. Z tych powodów zaczęłam szukać czegoś nowego, co dałoby mi poczucie wkładu w budowanie świata w którym ludzie potrafią się porozumiewać i żyć ze sobą w pokoju. W ten sposób skierowałam się ku komunikacji i mediacji i trafiłam na NVC – Porozumienie Bez Przemocy.
Od ośmiu lat pasjonuje się „Porozumieniem”, metodą komunikacji empatycznej. Istotą „Porozumienia” jest kontakt. Kontakt z samym sobą, jak i z drugim człowiekiem oraz zrozumienie i szacunek dla siebie i dla innych ludzi. W „Porozumieniu” odrywamy się od ocen na temat ludzi i otaczającego nas świata, a w miejsce tego staramy się zrozumieć o co chodzi drugiemu człowiekowi , popatrzeć na niego z otwartością i akceptacją i skupić się na szukaniu wspólnych rozwiązań.
Zaczęłam od stosowania metody we własnym domu, starając się wychowywać dzieci w duchu empatii, zrozumienia i szacunku dla siebie samych i innych ludzi. Na „żywych organizmach” własnych dzieci ćwiczyłam empatię, wspierając je w rozwiązywaniu konfliktów pomiędzy nimi, jak i w grupach rówieśniczych. A jako, że mam troje dzieci naprawdę jest co ćwiczyć……
W miarę nauki i rozwoju umiejętności wprowadzałam kolejne elementy empatii i narzędzia wspierające porozumienie do pracy zawodowej, łącząc obsługę prawną z głębokim wsparciem dla ludzi w ich trudnych sytuacjach.
Obecnie nadal prowadzę obsługę prawną, prowadzę też coraz więcej mediacji, ale jednocześnie od pięciu lat prowadzę warsztaty i szkolenia z zakresu komunikacji, rozwiązywania konfliktów dla różnych podmiotów oraz grupy rozwoju osobistego dla osób indywidualnych.