Anna Bzdek-Kołakowska: Magda skąd u Ciebie zainteresowanie wydawałoby się tak wąskim zagadnieniem jakim jest empatia? Czy empatii możemy się nauczyć?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Empatia jest umiejętnością z którą się rodzimy. To naturalna zdolność z którą przychodzimy na świat – dziecko od początku wyczuwa nastroje, uczucia otaczających je osób. Dopiero w procesie socjalizacji ta zdolność się zaciera – jesteśmy oceniani i uczymy się oceniać, co z jednej strony ułatwia porządkowanie świat, z drugiej ogranicza nasze możliwości bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem i porozumienia z innymi w sytuacjach dla nas trudnych. Stąd też nie mówiłabym o uczeniu się empatii, raczej o przywracaniu stanu, który jest dla nas naturalny.
Anna Bzdek-Kołakowska: Mam wrażenie, że chciałabyś być dobrą wróżką i zmieniać świat? Myślisz, że jesteśmy w stanie na stałe wcielić metody komunikacji by nasze życie stało się lepsze?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Widzę jak na przestrzeni ostatnich lat zmieniło się moje życie. W tej chwili „Porozumienie” jest obecne w każdym aspekcie mojego życia – w domu, pracy, w każdym miejscu i w każdej relacji. Jest mi o wiele łatwiej budować relacje- zarówno bliskie, jak i z ludźmi których spotykam okazjonalnie. Jeśli pojawia się we mnie złość, rozczarowanie, czy smutek wiem, że to jest coś z czym ja ma się uporać, to moje uczucia i nie obracam ich przeciwko innym ludziom, nie przerzucam na nich odpowiedzialności za to co czuję, lecz sprawdzam co ja mogę z tym zrobić. Jest mi o wiele prościej funkcjonować na co dzień, a każda trudność jaką życie przynosi jest dla mnie czymś z czym po prostu trzeba się zmierzyć i przez co można przejść.
Moje doświadczenie jest takie, że taka łatwość, otwartość jest dostępna dla każdego, wymaga tylko trochę pracy i chęci. I mam głębokie przekonanie , ze jeśli będziemy potrafili porozumieć się z drugim człowiekiem, wyrazić to co w nas siedzi z szacunkiem i bez osądzania drugiej strony oraz przyjąć drugiego człowieka, zobaczyć w nim istotę ludzką, to będziemy w stanie zbudować inny świat- oparty na współpracy, miłości , szacunku i zrozumieniu. Świat pokoju, taki w jakim ja chciałabym żyć i jakiego chciałabym dla moich dzieci.
I do tego nie trzeba wróżek, tylko trochę pracy!
Anna Bzdek-Kołakowska: Szeroko rozumiany coaching staje się coraz modniejszy. Dlaczego ludzie szukają pomocy u coachów, psychologów…?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Bo jest nam trudno żyć. Gubimy się, brak nam wspólnoty, wzajemnej życzliwości, szczęścia. Jednocześnie budzi się świadomość , że może być inaczej.
Anna Bzdek-Kołakowska: Czy możesz przytoczyć najczęściej pojawiający się problem w związkach? Jakich rad udzielasz w takiej sytuacji?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Prowadząc mediacje partnerskie dochodzę do wniosku, że tak naprawdę wszyscy ci ludzie mówią o tym samym. Różnice oczywiście pojawiają się w opisach rzeczywistości, ale tak naprawdę po obu stronach jest to samo – prośba o zrozumienie, o miłość, o uwzględnienie. Każdy z partnerów chce być kochany, szanowany, chce budowania więzi i wspólnoty, a jednocześnie przestrzeni na realizację siebie. Tyle tylko, że strategie które ludzie wybierają, żeby zrealizować te potrzeby bardzo często prowadzą ich do odwrotnych skutków. Nie tylko nie osiągają tego co by chcieli, ale dają i dostają coś wręcz przeciwnego i później rozpaczliwie miotają się we wzajemnych oskarżeniach i bólu z każdą chwilą zapętlając się coraz bardziej.
W takich sytuacjach dobieram formę pracy do pary.
Ale nie daję rad, staram się prowadzić ludzi w kierunku szukania ich własnych rozwiązań, bo wierze że każdy z nas najlepiej potrafi znaleźć swoją drogę, czasem trzeba mu tylko trochę pomóc. Nie ma też sytuacji bez wyjścia.
Czasem trudno jest uratować związek, dlatego, że tyle trudnych rzeczy wydarzyło się między partnerami, że nie mają już siły żeby iść dalej, to co udaje się zrobić zależy od ich gotowości, otwartości. Kiedy partnerzy nie maja już sił, żeby walczyć o ten związek to co można zrobić to pomóc im poradzić sobie z bólem , który mają w sobie, „wyczyścić” emocje, po to aby mogli pójść dalej nie krzywdząc siebie i innych. Dla mnie ma to głęboki sens, z ogromnym smutkiem patrzę na rozpadające się związki, z których ludzie wchodzą w kolejne związki nie robiąc porządku z tym co wydarzyło się wcześniej. Na nieuporządkowanych gruzach bardzo trudno coś zbudować, bo za nami pozostaje traumatyczna relacja, której echa cały czas żyją w nas . Dlatego warto pracować nad związkiem, im wcześniej tym lepiej dla nas, ale również z dużymi problemami można sobie radzić, tyle, że to już wymaga więcej siły.
Anna Bzdek-Kołakowska: Prowadzisz również zajęcia z dziećmi – jakie tutaj najczęściej pojawiają się problemy i jak z nimi można sobie poradzić?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Dla mnie dziecko to taki sam człowiek jak dorosły, tak samo godzien szacunku i zobaczenia w nim człowieka. Jeżeli patrzę na dziecko jako na człowieka to widzę, że problemy dzieci są w istocie takie same jak dorosłych, tyle że przejawiające się winnych sytuacjach, ale ich istota jest taka sama jak choćby potrzeba akceptacji, wspólnoty, strach przed odrzuceniem, konieczność poradzenia sobie z tym, co życie przynosi. Dlatego dla mnie praca dzieckiem opera się na tym samym na czym praca z dorosłym – uważnym podążaniu za człowiekiem.
Anna Bzdek-Kołakowska: Masz swój autorytet, osobę, która jest Twoim wzorem do naśladowania?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Co do autorytetów – tyle osób spotkałam w moim życiu, które wywarły na mnie silny wpływ….. I tyle jest osób którym jestem wdzięczna… Na pewno bardzo ważni w moim życiu byli i są rodzice i nie żyjąca już babcia, bo to do nich uczyłam się i nadal uczę jak bardzo można i trzeba kochać.
Osoba wokół której krążą często moje myśli jest moja pani profesor z Liceum – Pani Marianna Chwil – do dziś słyszę jej głos, widzę ją, wracam do niej. To ona pokazywała jak być silnym, jak wymagać od siebie i innych, a jednocześnie szanować człowieka.
I bardzo ważna dla mnie osoba – nie żyjąca już trenerka NVC Nada Ignjatovic Savic. Osoba, która prowadziła programy na rzecz budowy pokoju na świecie, tworzyła podstawy do pracy w duchu empatii z dziećmi. Jej słowa wciąż do mnie wracają, pewne rzeczy które kiedyś było mi trudno zrozumieć, teraz wracają i już wiem , że to co mówiła, to rzeczywiście prawda, faktycznie tak jest. Pamiętam z jaką mocą zagrało we mnie gdy usłyszałam od niej , ze wszystko co w życiu Cie spotka można przeżyć. I jak bardzo trudno było się z tym pogodzić i ile czasu potrzebowałam żeby to przyjąć.
Anna Bzdek-Kołakowska: Twoja rada, twój sposób na bycie szczęśliwym i w dobrych relacjach ze światem?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Dbać o siebie i innych i szukać w tym równowagi. Uważnie sprawdzać relacje – gdzie jestem w danej relacji i gdzie chciałbym być. Sprawdzanie – co w moim życiu działa a co nie, i jeśli coś nie działa szukanie rozwiązań. A przede wszystkim szacunek i widzenie człowieka w sobie i każdej innej ludzkiej istocie.
Anna Bzdek-Kołakowska: Jakie masz plany na przyszłość?
Magdalena Kosicka – Leszczyńska: Podążać za tym co życie przyniesie z akceptacją, otwartością i zaciekawieniem.
Anna Bzdek-Kołakowska: Tego Ci życzę. Dziękuje za rozmowę.