Od 2006 roku jest członkiem Klubu Literackiego „Akapit” w Zamościu, realizuje się także w Kole Literatów Polskich im. Zbigniewa Herberta w Lublinie.
Poezja to nie jedyna pasja pani Eulalii. – Jestem pasjonatką podróży po kraju i świecie – mówi poetka. Zwiedziła piękne i ciekawe miejsca w Europie, m.in. Grecję, Włochy i Hiszpanię. – Najbliższa jest mi ta ostatnia, z wielu względów, a zwłaszcza z tego, że moje imię jest tam bardzo znane. Urocze, niezwykłe i romantyczne miejsca utrwalam na fotografii, bywa też, że maluję słowami. Z poezją łatwiej dźwigać ciężar życia, ona uskrzydla duszę. Zachęcam do spojrzenia na poezję życzliwym okiem, a może pełnym miłości. Ona jest w prozie życia i w romantycznych porywach. Tym, którzy ją dostrzegą, jest łatwiej żyć – mówi Eulalia Tomaszczuk.
Pani Eulalia kocha młodzież. Jak twierdzi – nie ma złych dzieci i złej młodzieży. Niestety, dorośli zbyt mało czasu poświęcają młodym. Zapracowani rodzice nie mają czasu na ich wychowanie. W szkole ciągle brakuje pieniędzy na organizowanie kół zainteresowań i zagospodarowanie dzieciom wolnego czasu. Ważną rolę w wychowaniu mają do spełnienia placówki kulturalno-wychowawcze. Zdaniem zamojskiej poetki jest ich za mało. W regionie są setki młodych ludzi zainteresowanych poezją. Do czego dzieciom potrzebna jest poezja? – Do tego, by bawić i rozśmieszać, by je wzruszać i pocieszać, by je zadziwiać i zachwycać. Czarować rymem i rytmem, otulać pięknem. By dobrocią, którą niesie poezja, młody człowiek umiał podzielić się z innymi. Tym, którzy dostrzegają poezję, jest łatwiej żyć, bo wyzwala ona w młodzieży pozytywne uczucia, wskazujące drogę do piękna i mądrości. – przekonuje Eulalia Tomaszczuk.