Kilka dni temu w ogólnopolskich mediach pojawiły się informację na temat projektu dyrektywy Komisji Europejskiej wprowadzającej radykalne ograniczenia w handlu i dystrybucji alkoholu w Państwach Członkowskich UE. Stanowisko wobec proponowanych zmian zajęła Polska Izba Handlu.
Przypomnijmy – w ramach działań związanych z redukcją szkodliwości alkoholu w latach 2012-2020, wszystkie państwa UE, w tym i Polska, podpisały dokument przygotowany przez Światową Organizację Zdrowia. Unijna dyrektywa skonstruowana na wzór szwedzkich przepisów, wprowadzi restrykcyjne przepisy regulujące handel alkoholem m.in. likwidację prywatnych sklepów z alkoholem w miejsce państwowych, ponadto sklepy z wódką będą musiał być ulokowane na obrzeżach miast i będą mogły być otwarte przez 8 godzin dziennie. Dokument wprowadzi również całkowity zakaz reklamowania i prowadzenia akcji promocyjnych wyrobów alkoholowych. Nowe przepisy mają wejść w życie najpóźniej od stycznia 2013 roku.
Stanowisko wobec dyrektywy zajęła Polska Izba Handlu, skupiająca kilkanaście tysięcy podmiotów nowoczesnego handlu. Jej prezes Waldemar Nowakowski, wyraził zaniepokojenie działaniami KE i WHO. – Nie negując szkodliwości nadużywania alkoholu dla zdrowia oraz rozumiejąc zagrożenia związane z nielegalnym wytwórstwem i sprzedażą wyrobów alkoholowych reprezentujemy pogląd, że wszelkie przepisy regulujące ich produkcję i sprzedaż powinny być racjonalne, przekładać się na bezpośredni interes społeczny, a także uwzględniać realia rynku i specyfikę obrotu danymi wyrobami. W naszym przekonaniu proponowane w raporcie WHO rozwiązania zupełnie ignorują te założenia i stoją w sprzeczności z interesem gospodarczym i społecznym naszego kraju, a perspektywa ich wprowadzenia stanowi realne zagrożenie zarówno dla sektora handlu, Polskiej gospodarki, jak i społeczeństwa. – informuje Nowakowski. Zdaniem Polskiej Izby Handlu nowe przepisy KE z powodu braku dostępności legalnych źródeł wyrobów alkoholowych spowodują wzrost przemytu i powstanie nielegalnych wytwórni, a to z braku jakiejkolwiek kontroli może być o wiele bardziej niebezpieczne.
Ponadto radykale ograniczenie oznaczać będzie także katastrofę dla prywatnych przedsiębiorstw handlowych w skali całego kraju, w związku z koniecznością odebrania wszystkich dotychczas przyznanych koncesji na legalną sprzedaż wyrobów alkoholowych. W przypadku wielu podmiotów, szczególnie sklepów specjalistycznych, w których sprzedaż alkoholu stanowi większość obrotu będzie się to równoznaczne z bankructwem i utratą dziesiątek tysięcy miejsc pracy. Polska Izba Handlu uważa, że należy postawić na większą edukację społeczeństwa na temat zagrożeń jakie niesie za sobą nadmierne spożywanie alkoholu oraz większe ograniczenie dostępności wyrobów alkoholowych dla osób niepełnoletnich np. poprzez dokładniejszą kontrolę dokumentu tożsamości.