Witam Was drodzy czytelnicy! Jesień w tym roku prezentuje się wyjątkowo, jest ciepło słonecznie, czyli idealnie do odbywania wędrówek po bliższej lub dalszej okolicy. Podczas spokojnych spacerów czasem można natrafić na cos niezwykłego, odkryć rzecz do tej pory nie znana nam i tajemnicza czasem może to być kapliczka na skraju lasu, stare drzewo a czasem nawet … bunkier.
Na północ od Zamościa pomiędzy Huszczką, Wisłowcem i Stryjowem na terenie działów Grabowieckich, rozciąga się las nazywany przez Zamościan: Pańską Dolina. Nazwa Pańska może pochodzić od dawnych właścicieli tego kompleksu leśnego czyli Zamoyskich. O kompleksie leśnym krążą legendy i ppodania m.in. o bunkrach, ukrytych studniach a nawet kapliczkach w lesie do których droge znają tylko miejscowi. Opowieści o niesamowitych skarbach ukrytych pośród wąwozów o zakopanej przez wojsko broni w 1939 r. są przez wielu uważane za nieprawdziwe i wyssane z palca a jednak w każdej legendzie jest ziarnko prawdy, choć w przypadku Pańskiej Doliny to może być nie ziarnko a cała piaskownica. Postanowiłem razem z Wami drodzy czytelnicy odkryć tajemnice ,,Pańskiej Doliny”.
Huszczka Mała miejscowość przed II wojną zamieszkana zarówno przez Polaków jak też potomków osadników Niemieckich, którzy na przełomie XVIII i XIX wieku osadzeni zostali przez Ordynatów Zamoyskich na gruntach należących do ,,państwa zamojskiego”.
Początkowo mieli oni zamieszkać pasem od Sitańca aż do Sitna, jednak w obawie iż koloniści, nie będą się w ogóle asymilować z miejscowa ludnością polską, postanowiono że zamieszkają w różnych miejscowościach, w różnej odległości od siebie położonych.
Życie przed okresem okupacji w Huszczce przebiegało spokojnie, choć trochę mąciły spokój zapowiedzi, jakie pojawiały się iż na terenie Pańskiej Doliny ma powstać poligon dla wojska, mieszkańcy w zamian za swoją ziemię mieli dostać grunty w okolicach Borowiny Stanieckiej. Nie traktowano tego do końca poważnie, aż do czasu gdy zaczęto budować i wiercić studnie na wzgórzu w Pańskiej Dolinie- jak wspomina pan Dąbrowski mieszkaniec Huszczki urodzony 1921 r. Do tematu co rozbiło wojsko polskie jeszcze wrócimy…
Następnie wybuchła wojna, poszczególne oddziały przechodziły przez miejscowość kierując się na południe, podobno niektóre z nich zostawiały cześć swojego uposażenia właśnie w lesie w Pańskiej Dolinie, potwierdzają to relacje i wspomnienia, na przykład 30 września oddziały dowodzone przez Majora Zygmunta Muchę dokonały ,,redukcji taboru” właśnie w okolicach Huszczki Dużej i ruszyły dalej na południe.
Gdy ucichły już armaty i okupant zadomowił się na Zamojszczyźnie tak iż chciał uczynić ją nowym ,,landem” niemieckim, zaczęła się akcja wysiedlenia ludności polskiej. W odwecie za wysiedlenie oddziały ,,leśnych ludzi” często paliły wsie w których osiedlani byli osadnicy niemieccy. Nocą z 28 na 29 kwietnia 1943 roku oddział ppor. Józefa Śmiecha „Ciąga” wraz z plutonem ppor. Romana Szczura „Urszuli” spalił miejscowość zabijając przy tym ponad 30 Niemców i Volksdochów . W obawie przed kolejnym atakiem Niemcy postanowili wybudować bunkier…(na zdjęciu).