Mieszkańcy Zamojszczyzny bardzo upodobali sobie Port Lotniczy „Rzeszów – Jasionka”. Od sąsiadów z Podkarpacia można dolecieć boeingiem, bombardierem, embraerem, ATR-em m.in. do Londynu, Dublina, Frankfurtu, Nowego Jorku, Liverpoolu, Warszawy i Gdańska.
Mały, przytulny terminal stwarza „rodzinną atmosferę”. Bez gonitwy z kąta w kąt, popędzania, szukania stanowisk do odpraw, jednym słowem – pełny luz.
Na lotnisko do Jasionki przyjechałem z Zamościa w niecałe 2 godziny, bo to raptem 150 km. Czasu do odlotu miałem dużo, postanowiłem zwiedzić okolice lotniska – i tutaj zaskoczenie. Na lotniskowym parkingu naliczyłem 22 samochody osobowe z zamojskimi rejestracjami. Teraz już się nie dziwię, że zamojski PKS to bankrut. Autobusowe połączenia z lotniskiem w Jasionce uruchomili przewoźnicy z Przemyśla, Jarosławia, Przeworska, a także z Lublina, Kraśnika i Stalowej Woli. Z Zamościa takiego połączenia nie ma, a szkoda, bo przy dobrym skomunikowaniu rozkładu jazdy autobusu z rozkładem lotów sukces finansowy gwarantowany. Ale po co PKS-owi autobus do Jasionki. Sprzeda się zamojski dworzec PKS i kłopot finansowy rozwiązany.