Dziś po raz kolejny zapraszam do cerkwi w Szczebrzeszynie. Gdy miejscowi Rusini szli na nabożeństwo do swojej świątyni, mijali po drodze także synagogę oraz kościół katolicki. Widzieli być może kapłana wychodzącego z pięknego domu stojącego koło cerkwi do dziś. Za ,,popówką” –bo tak nazywają mieszkańcy Szczebrzeszyna dawny dom kapłana prawosławnego – rozciąga się sad, który zarasta dawny obronny wąwóz, usytuowany pomiędzy zamkiem a miastem, niektóre drzewa w sadzie pamiętają początek XX wieku…
Nad budowlą dziś, jak też zapewne dawniej, połyskują w promieniach słońca krzyże z trzema ramionami. Wyznawcy obrządku wschodniego (w krajach słowiańskich) w swoimi krzyżu umieszczają trzy belki. Symbolizują one: najdłuższa, poprzeczna, jest to belka, do której przybito ręce Chrystusa, nad nią symbol tabliczki z napisem: Jezus Nazarejczyk Król Żydowski, oraz belka poprzeczna (pod najdłuższą), symbolizująca podpórkę nóg Jezusa. Dolna belka jest podniesiona jednym końcem w dół – miała podnieść się po tej stronie, gdzie znajdował się dobry złoczyńca, do którego Jezus powiedział, iż będzie z nim ucztował w niebie.
Wchodząc do cerkwi, żegnano się (i żegna się nadal), dotykając trzema palcami czoła, następnie brzucha, kolejno prawego i lewego ramienia. Czasem trzykrotnie powtarzano ów gest, podkreślając przy tym wagę liczby 3, związanej z Trójcą Świętą. Po wejściu do wnętrza, przed oczami patrzących otwierał się wspaniały widok na ikonostas, taki też widok można zobaczyć obecnie. Ikonostas jest to przegroda wypełniona ikonami, w której każdy wizerunek ma swoje miejsce, ściśle określone i niezmienne w każdej cerkwi. Słowo „ikonostas” powstało z połączenia greckich słów „obraz” i „umieszczenie” – ikonostas ogradza więc prezbiterium, gdzie sprawowana jest liturgia, od nawy głównej, podkreślając podział na sferę sacrum i profanum we wnętrzu świątyni. Być może w wieku XVII miejscowy Rusin podchodził nieśmiało do nowo namalowanych malowideł przedstawiających Apokalipsę św. Jana (dziś częściowo odtworzonych). Ponieważ jeden z biegnących za grzesznikami diabłów miał …
Moi Drodzy, dziś po raz kolejny przypominam o jednej z najstarszych świątyń w Polsce, którą można podziwiać na Roztoczu, obecnie jest ona własnością Cerkwi Prawosławnej. Szczególnie katolicy odwiedzający ową świątynię, powinni pamiętać o zachowaniu się w tym miejscu, ważnym dla wszystkich chrześcijan. Tak oto mówi o tym Papieska Rada do spraw Jedności Chrześcijan: „Między Kościołem katolickim a Kościołami wschodnimi, które nie pozostają z nim w pełnej komunii, istnieje zawsze bardzo ścisła łączność w dziedzinie wiary. Co więcej, „przez sprawowanie Eucharystii Pańskiej w tych poszczególnych Kościołach buduje się i rozrasta Kościół Boży”, a „Kościoły te mimo odłączenia posiadają prawdziwe sakramenty, szczególnie zaś, na mocy sukcesji apostolskiej, kapłaństwo i Eucharystię”… Pamiętajmy, zwiedzając Roztocze, że wszystkie cerkwie prawosławne to świątynie. Do zobaczenia na szlaku.