Czarno-białe kadry bledną, napisy końcowe znikają, ktoś włącza światło, a na scenę wychodzi młody jeszcze, bo lekko po trzydziestce, mężczyzna o niepewnym uśmiechu, którego powieść „Księstwo” posłużyła za materiał wyjściowy dla filmowej adaptacji. Pierwszy lutego, pora wieczorna. Mężczyzna pyta zgromadzonych w sali kinowej Krasnobrodzkiego Domu Kultury, czy film się podobał. …
Więcej »