Na dwa dni Zamość stał się stolicą polskiego tańca. W dniach 13-14 lutego br. w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji zorganizowano Mistrzostwa Polski PTT i FTS w Tańcach Standardowych i Latynoamerykańskich. Galę finałową poprowadzili Janusz Myka oraz znana z programu „Taniec z Gwiazdami” Iwona Pavlović. Zamojskie mistrzostwa okazały się dużym sukcesem organizacyjnym. Wiele osób pokusiło się nawet o stwierdzenie, że to były najlepiej zorganizowane Mistrzostwa Polski. Przez cały weekend zmagania tancerzy oglądało około 3 tysiące ludzi.
Swoje pary wystawiło ponad 70 klubów z całego kraju. Nie zabrakło reprezentantów Zamościa, uczniów Szkoły Tańca Magdaleny i Janusza Myków (organizatora imprezy), która wystawiła trzy pary: Małgorzatę i Krzysztofa Linków, Katarzynę Oleszczuk i Krzysztofa Mykę oraz Magdalenę Liwak i Michała Kolano.
Hala widowiskowo-sportowa OSiR-u zmieniła się nie do poznania, widzowie mogli podziwiać tańce wykonywane przez najlepszych nie tylko w kraju, ale i na świecie. Gościnnie wystąpili bowiem mistrzowie świata par zawodowych w tańcach latynoamerykańskich: Joanna Leunis i Michał Malitowski. A jak przebiegała rywalizacja? W kategorii seniorów w stylu standard zwyciężyli Róża i Tomasz Kucharczykowie z Warszawy. Wysoko, bo na szóstej lokacie uplasowali się zamościanie Małgorzata i Krzysztof Linkowie. – Małgorzata i Krzysztof to ewenement wśród par. Rozpoczęli naukę na kursach, nie byli zawodowcami. To był dopiero ich trzeci turniej w życiu, a zajęli tak wysoką lokatę – nie kryje zadowolenia Janusz Myka.
Tytuły mistrzów Polski w kat. 16-18 lat (tańce standardowe) wywalczyli Maja Barczuk i Wojciech Jeschke (również warszawiacy). Katarzyna Oleszczuk i Krzysztof Myka zajęli siódme miejsce, a Magdalena Liwak i Michał Kolano – 57. Natomiast w kat. powyżej 15 roku życia (tańce standardowe) oraz w tańcach latynoamerykańskich wygrywali odpowiednio: Paulina Glazik i Marek Kosaty z Olsztyna oraz Magdalena Baranowska i Oskar Dziedzic z Lublina. W kat. wiekowej 12-13 lat najlepsza okazała się również para ze stolicy: Justyna Możdżonek i Mateusz Brzozowski. – Myślę, że to był naprawdę dobry turniej. Nie pierwszy raz miałem okazję współpracować z Iwoną Pavlović, zawsze ta współpraca układała się pomyślnie. Stąd pomysł, by zaprosić ją do Zamościa – zakończył Janusz Myka.