Przez tydzień na Rynku Wielkim w Zamościu i w pobliskich miejscowościach rządzili artyści z całego świata. Na 10. Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny „Eurofolk – Zamość 2011” przyjechali tancerze z Bułgarii, Indonezji, Meksyku, Serbii, Węgier i Kolumbii. Nasze miasto i kraj reprezentował Zespół Pieśni i Tańca „Zamojszczyzna”.
Tradycyjnie „Eurofolk” rozpoczęła kolorowa parada. Wszystkie uczestniczące w festiwalu zespoły przemaszerowały spod Zamojskiego Domu Kultury na Rynek Wielki. Barwnemu korowodowi chętnie przyglądali się zamościanie i turyści. – Najładniej wyglądają artyści z Indonezji i Meksyku, śliczne są Węgierki, ale najsympatyczniej tańczą dzieciaki z naszej „Zamojszczyzny” – oceniała „na żywo” Dominika z Zamościa.
Już w trakcie przemarszu dała się wszystkim we znaki pogoda. Porywisty wiatr i potężna ulewa przegoniły publiczność i artystów na podcienia oraz opóźniły inauguracyjny koncert Zespołu Pieśni i Tańca „Sokołowianie” z Sokołowa Podlaskiego. Na szczęście w kolejnych dniach aura już nie przeszkadzała, co z pewnością wpłynęło na wysoką frekwencję na festiwalu. Widzowie mogli podziwiać narodowe i regionalne tańce, wykonywane przez artystów z całego świata. – W naszym zespole mamy 120 osób. Do Zamościa, którym jesteśmy zachwyceni, przyjechało 35 tancerzy. Tańce bułgarskie są niełatwe i znane ze swoich połamanych i nierównych rytmów, ale jak już je sobie przyswoimy, to ciało samo będzie tańczyć. My pokazaliśmy m.in. taniec weselny zwany „Svatbari” – opowiadał Dimitar Tonev, Kierownik zespołu Atanas Manchev z Burgas w Bułgarii. Artyści zgodnym głosem przyznawali, że Zamość to piękne miasto z niecodziennym klimatem. – Jestem w waszym mieście pierwszy raz, ale moje koleżanki i koledzy już występowali na „Eurofolku”. Bardzo podoba mi się, że jest tu tak przytulnie. Ludzie są bardzo mili i serdeczni. Chętnie tutaj wrócę w przyszłości – powiedziała Zuzanna Kelemen z węgierskiego zespołu Ouvari Gazdasz.
Koncerty odbywały się również w Krasnobrodzie, Kawęczynku i Szczebrzeszynie – tu występy serbskich i kolumbijskich tancerzy uświetniły odsłonięcie pomnika „Chrząszcza”. 10. Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny „Eurofolk – Zamość 2011” zakończył się w niedzielę finałowym koncertem na Rynku Wielkim. – Jesteśmy szczególnie zadowoleni z wysokiej frekwencji. Widać było, że publiczność dobrze się bawiła, a i artyści wyjechali z Zamościa zadowoleni. Najlepsi technicznie byli Bułgarzy, niezwykle barwnie i żywiołowo pokazali się Meksykanie – podsumowała wydarzenie Jolanta Kalinowska-Obst, pomysłodawczyni festiwalu i kierownik ZPiT „Zamojszczyzna”.
Szczególnym wydarzeniem tego wieczoru był wybór miss i mistera tegorocznego „Eurofolku”. Głosami publiczności wybrano najsympatyczniejszą i najładniejszą parę 10. Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego „Eurofolk – Zamość 2011”. Tytuł miss przypadł Nadi z Indonezji, a mistera – Emanuelowi z Meksyku. Tytułem wicemiss uhonorowano Magdalenę Zgnilec z ZPiT „Zamojszczyzna”, a drugą wicemiss wybrano Kolumbijkę Nadię.