Jego talent został zauważony 6 lat temu. Wtedy Igor miał 4 lata. Dzięki mediom, głównie Internetowi i serwisowi You Tube zobaczyło go ok.200 mln. ludzi na całym świecie. Podpisał kontrakty z uznanymi producentami sprzętu perkusyjnego jak: Sabian, Mapex ,Vic Firth. Ten ostatni – producent pałek – wydał limitowaną wersję swojego produktu z autografem chłopca. Od 2007 roku pobiera nauki u tak znakomitych perkusistów jak Dom Famulardo i David Garibaldi. A to dopiero początek jego kariery 10-letniego Igora Faleckiego.
Urodził się 8 lutego 2002 roku w Gdańsku. Muzyczny talent odwiedził po rodzicach. Jego mama, Sylwia, jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku, szkoły do której obecnie uczęszcza Igor. Jest solistką w zespole Cappella Gedanensis. Tata Igora, Artur, jest gitarzystą basowym i członkiem zespołu The glennskii’s. Julia – starsza o 7 lat siostra Igora – uczy się w szkole muzycznej w klasie skrzypiec. Na co dzień Igor szlifuje talent koncertując ze swoim tatą (bas) oraz Ireneuszem Wojtczakiem (sax),Dominikiem Bukowskim( wibrafon).Występował również z :Michałem Kuszem , Jackiem Królikiem , Michałem Urbaniakiem. W 2009 roku wystąpił z czołowym gitarzystą bluesowym Melvinem Taylorem w Chicago. – Zainteresował mnie perkusista z zespołu taty. Oglądałem różne filmiki i udawałem jego na poduszkach. W grudniu 2005 roku dostałem na święta perkusję od Mikołaja i tak to się zaczęło i codziennie sobie grałem. Czasami nie chce mi się ćwiczyć – mówi Igor. – Najlepiej ćwiczyć nie za dużo ale systematycznie. Bardzo dużo daje mi szkoła. Uczę się kształcenia słuchu i gry na innych instrumentach perkusyjnych takich jak ksylofon, wibrafon no i klasyczny werbel. Lubię też latać samolotami, mam symulator lotów. Lubię rysować – perkusję. Lubię perkusję – dodaje. Moim największym marzeniem jest zagrać wielki koncert na stadionie z m.in. Markusem Millerem, Carlosem Santaną, z Johnem Scofieldem.
{youtube}co4njSZCjYI{/youtube}
– Na początku była euforia ale patrzyliśmy na to z przymrożeniem oka. Trzeba było się gdzieś pokazać, żeby zafunkcjonować w tym świecie perkusyjnym, na którym nam zależy. Nie gloryfikowaliśmy tego (…) Nie ma szans, żeby pięcioletnie dziecko wzięło do ręki skrzypce czy perkusję i po zaczęło grać z przyjemnością. Nie ma takiej fizycznie możliwości. To są lata pracy, nauki ułożenia ręki itd. Perkusja jest takim instrumentem zabawowym, a już fortepian czy skrzypce są zupełnie innym. Żeby okryć talent u swojego dziecka trzeba je obserwować i iść w jego stronę. Jeżeli dziecko fajnie rysuje, interesuje się sportem na początku trzeba amatorsko sobie działać. Nie od razu zapisywać na szkółkę. Obserwować, pokazywać, a gdy dziecko załapie już tego bakcyla trzeba napierać i w tym kierunku działać – mówi Artur Falecki. – Igor sam nami kierował, przejawiając chęci – o niczym innym nie rozmawiał, cały czas grał na czymkolwiek. Przejawiał wyjątkowy upór – opowiada Sylwia Falecka. – Nie było u Igora momentu zwątpienia. W muzyce nie ma rywalizacji przez co dziecko może się szybko zniechęcić. A tutaj gramy swobodnie. Igor nie bierze udziału w żadnych konkursach. Droga konkursowa jest pułapką, jednego to pobudza, a drugiego zraża. Ważne jest też to, żeby zaopatrzyć dziecko w dobry sprzęt, który jakoś wygląda, wydaje profesjonalny dźwięk – dodają rodzice.
Igor popołudnia ma wolne, ponieważ uczęszcza do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. w Gdańsku. Wszyscy jego rówieśnicy koncertują, grają na różnych instrumentach. Muzyka jest tak naturalną częścią jego życia – jak dla ucznia nauka języka polskiego. Jak sam stwierdził życie bez perkusji byłoby po prostu nudne. Cieszy się muzyką i lubi grać na perkusji. To tak jak być strażakiem czy policjantem. Każdy przecież ma swoją pasję.
Fotogaleria{vsig}2012/06/igor{/vsig}