Wczoraj dyżurny zamojskiej komendy powiadomiony został o kradzieży opla w m. Wysokie. Jak wynikało z zawiadomienia 76-letniego właściciela auta, warty 5. tyś. pojazd skradziony został wczorajszego popołudnia. Wcześniej właściciele zaparkowali opla w garażu, pozostawiając otwarte drzwi prowadzące do budynku, a w stacyjce auta kluczyki. Niedługo po zgłoszeniu do dyżurnego dotarła informacja, iż skradziony pojazd był uczestnikiem zdarzenia drogowego do którego doszło w Krasnymstawie. Jak się okazało mundurowi z Krasnegostawu otrzymali informacje o prawdopodobnie nietrzeźwym kierowcy opla który zmierzał w kierunku miasta.
Na ul. Lwowskiej funkcjonariusze zauważyli opisywany pojazd i dali kierującemu sygnał do zatrzymania. Kierowca nie zareagował i podjął ucieczkę. Podczas jazdy zmuszał innych kierowców do hamowania i zjeżdżania z drogi, wymuszał pierwszeństwo i wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Swoją jazdą usiłował zepchnąć ścigający go radiowóz z drogi. Brawurową ucieczkę kierowca opla zakończył na rogatkach Krasnegostawu. Mężczyzna wjeżdżając na rondo wypadł z niego, po czym uderzył w drzewo zakleszczając się w aucie między pniem drzewa a słupem. Z pomocą, by wydostać uwięzionego w aucie mężczyznę przybyli strażacy. Kierowcą opla okazał się 38-letni mieszkaniec Sosnowca. Mundurowi sprawdzając dokumenty auta nabrali podejrzeń co do jego własności i pochodzenia. Wówczas wyszło na jaw, że auto skradzione zostało w m. Wysokie z garażu 76-latka. 38-latek pod zarzutem kradzieży pojazdu został zatrzymany. Wcześniej udzielono mu pomocy ambulatoryjnej. Obrażenia jakich doznał nie okazały się groźne. Od mężczyzny pobrano krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Jak ustalili policjanci mężczyzna nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania, a jego policyjne dosierr pokazało, że w przeszłości wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem.
Dziś 38-latek zostanie przesłuchany. Zgodnie z kodeksem karnym za kradzież pojazdu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. (jk)