Ewelina Pańczyk, zawodniczka Zamojskiego Klubu Karate Tradycyjnego to jedna z najbardziej utytułowanych i najzdolniejszych karateczek nie tylko w województwie lubelskim, ale też w całym kraju. Na swoim koncie ma wiele sukcesów na arenie ogólnopolskiej.
Swoją przygodę z tą japońską sztuką walki Ewelina rozpoczęła w wieku 10 lat. – To zasługa przede wszystkim moich rodziców – wyjaśnia. – Tato bardzo chciał, żeby mój brat trenował karate tradycyjne. Nie spodziewał się jednak, że ten sport spodoba się również jego córce. Do tej pory pamiętam, jak mu powiedziałam, że „chcę machać nogami jak mój brat”. Długo się nie zastanawiał i zapisał mnie na treningi – śmieje się Ewelina.
Pierwszy raz w oficjalnych zawodach Ewelina wystartowała, gdy miała 13 lat. Było to w Lublinie na turnieju mikołajkowym. Zajęła tam wyśmienite, jak na debiutantkę, drugie miejsce w konkurencji kumite. To rozwiązało worek z medalami. Przez ponad dekadę utalentowana sportsmenka wielokrotnie zdobywała tytuły wicemistrzyni Polski w kumie. Kilka tygodni temu została również mistrzynią województwa lubelskiego. W swoim dorobku ma też złoty medal za mistrzostwo Polski w kata drużynowym. Ten tytuł wywalczyła z koleżankami klubowymi Iloną Sakowicz i Małgorzatą Rybak.
Jednak karate to nie tylko sukcesy i medale. – Karate uczy pokory, szacunku do innych, dystansu oraz patrzenia na pewne nerwowe sytuacje z chłodem i bez emocji – tłumaczy multimedalistka mistrzostw kraju. – Jestem wdzięczna rodzicom, że zakrzewili we mnie miłość do tej dyscypliny. Jak sama wspomina, karate tradycyjne to nie jest sport typowo męski, jak piłka nożna, boks czy rugby. – Karate nie jest sztuką agresji. Wręcz przeciwnie, uczy samokontroli i dyscypliny. Treningi pomagają przede wszystkim w pokonywaniu własnych słabości – przekonuje Ewelina Pańczyk.
W sezonie startowym Ewelina trenuje codziennie po około 2 godziny, a nawet i dłużej. Jej trenerami są: Ilona Sakowicz, Jan Kłębek oraz Piotr Wojtkowski. I tak zaczyna od rozgrzewki, potem trening właściwy (techniki walki). Na koniec ćwiczeń razem z koleżankami organizują małe sparingi.
Poza sportem zawodniczka ZKKT studiuje na trzecim roku ochrony środowiska na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Interesuje się akwarystyką. Jej najbliższe plany to egzamin na stopień mistrzowski oraz zrobienie kursu ogólnego w lipcu br. Chciałaby też skończyć studia, zacząć „podyplomówkę” z laboratoryki. A marzenia? – Chciałabym zostać mistrzynią świata i… nauczyć się jeździć na snowboardzie – dodaje Ewelina.